Kolejny numer (2/2022) Gorzowskiego Magazynu Fantastycznego „LandsbergON” nosi podtytuł Uniwersum. We wstępniaku Kamila Kwiatkowskiego, zastępcy redaktora naczelnego, mamy wyjaśnienie zawartości numeru, a jest to numer specjalny. Na mapie zaznaczono wydarzenia z łączonego opowiadania. Mapa jest dostępna również online: http://landsbergon.pl/mapa/.
Kamil odwołuje się do idei multiwersum, która z powodzeniem funkcjonuje w popkulturze od lat. Wizje z różnych opowiadań łączy miasto, a autorzy mogli ze sobą współpracować. Nie trzeba dodawać, że opowiadania składowe były różne: magiczne, straszne, dziwne, zarówno science fiction, fantasy, horror, baśnie i postapo.
Pod tekstem mamy listę postaci i innych elementów pojawiających się w opowiadaniach oryginalnych – zainteresowani i zaciekawieni sięgną po odpowiednie numery czasopisma i książek. Przy okazji dowiemy się, kto jest odpowiedzialny za projekt. Są to: Kamil Kwiatkowski – koordynator projektu, także fabuła i dialogi oraz dodatkowo w tej kategorii: Jakub Łukasik, Anna Kowalczewska, Paweł Karolczuk, Szymon Drzymała, Jerzy Gaśpi, Katarzyna Barbara Gucałło, Sebastian Siuda, Hihi Kalisiak, Emil Zawadzki, Adrian Gajos, Karold Wojdyło. Za opisy miejsc: Paweł Ferensztajn, Katarzyna Barbara Gucałło, Adrian Gajos, Adrian Michalak, Mateusz Szwarc. Korekta: Katarzyna Barbara Gucałło i Karol Wojdyło. Okładka: Emi Nowak. W gratisie otrzymujemy pocztówkę z okładkową grafiką i pozdrowienia.
Jak Uniwersum (a raczej „LandsbergOn: Strażnicy Gorzowa”) sprawdziło się w praktyce podczas lektury? Zaczyna się niewinnie w roku 2019, chociaż nie do końca rozumiem walkmanowy archaizm – jest to oczywiście możliwe, ale średnio prawdopodobne biorąc pod uwagę rok akcji. Bawiące się miasto, rozmowa przyjaciółek przed podróżą, alert w jednostce wojskowej i przeniesienia do naszych czasów. Akcja jest dość chaotyczna, pretekstowa i służy raczej przedstawieniu ciekawostek z miasta ale… bohaterowie się ze sobą stykają próbując zrozumieć, o co chodzi i gdzie się znajdują. Chciałoby się napisać „the end is near”! I tak właśnie się stało w opowiadaniu. Pojawiają się obce paskudy i mamy chaos, śmierć i zniszczenie! Oddział dał sobie radę z opanowaniem sytuacji. Jeśli myślicie, że to koniec to… następuje przeskok w czasie do 2075. Są mutanty, demony, golem i smok.
Podsumowując, połączenie różnych podgatunków okazało się być całkiem, całkiem. Byłem początkowo sceptycznie nastawiony wobec próby łączenia wody z ogniem. Bałem się, że wyjdzie słabizna, poczwara czy inne kuriozum, ale nie jest źle! Najsłabiej wypadły wątki magiczne i fantasy. Wątki grozy i militarny wyszły nadspodziewanie dobrze. Może to moje spaczenie na punkcie groteski, ale kupuję taką wersję, jeśli wyszłaby w postaci książki z dziwnymi wątkami i dziejącej się w Gorzowie. Potworzaki, sporo akcji, ciekawostki historyczne i jeszcze więcej akcji – to sprawdzony patent na dobrą, pulpową opowieść! Jest akcja, reakcja, zwrot akcji i uspokojenie, niczym w dobrym blockbusterze. Gorzowski Ragnarok dobiegł końca…
Przeczytaj online:
Zerknij również na: