Mitologia nordycka od pewnego czasu zadomowiła się w popkulturze i nikogo nie dziwią cudaczne postacie pojawiające się tu i ówdzie, czy to w komiksie, czy w filmach. Jedni są źli, inni dobrzy, spłaszczeni do granic możliwości percepcji przeciętnego widza, który z reguły utożsamia się z bohaterami. Często okazuje się, że ci źli są ciekawsi od dobrych i mniej papierowi. Ot, takie kuszenie złym.
Tag: recenzje
Pierwszy tom nowej serii prezentuje się smacznie. Realistyczna i dynamiczna kreska oraz odwzorowanie ludzkich twarzy z jej wszystkimi możliwymi wariantami odczuć powodują, że komiks łyka się szybko, chociaż tematyka nie jest specjalnie optymistyczna. Mamy tradycyjnie podaną sytuację „w” – wpadamy znienacka w sytuację już wykreowaną i musimy zastanowić się, kto, z kim i dlaczego.
Z autorem jakoś do tej pory nie miałem okazji żeby się zetknąć. Ale już nadrabiam zaległości 🙂 „Powstanie. Film narodowy” nie jest komiksem łatwym. Nie jest także komiksem trudnym ale wymaga pewnego przygotowania. Gdzieś w internetach czytałem, że jest komiksem erudycyjnym. Bez przesady. Oczywiście, że nie jest to pulpa, zapychacz na parę mrugnięć oka ale też nie odstraszajmy od „Powstania” potencjalnych chętnych. Jest to komiks inny. Socjologiczny i doskonale satyryczny. A co dokładnie autor obśmiewa? I tutaj można się już zastanawiać…
Nie da się ukryć, że Orient Men był jednym z ciekawszych polskich superbohaterów. Zgodnie z klasyczną wykładnią menów dzielimy na Super Menów, Wyborowych Menów i Orient Menów 😉 Prywatnie nie wyróżnia się niczym. Ot, klasyczny szary człeczyna. Na służbie człowieczeństwa przeistacza się w człowieka czynu!
I zrobiło się ponuro. Kasa. Mamona. Tajne stowarzyszenia i spiski. Historia nigdy nie jest taka, jak przedstawia się ją w disneyowskiej wizji rodem z podręczników. Na pierwszy rzut oka dostajemy mroczną opowieść o potędze pieniądza i spisków. Historia prawdziwa czy historia przerysowana? Obawiam się, że jednak historia prawdziwa – no, może poza wątkami okultystycznymi. Ale w zeszłym roku do mediów przedostały się jeszcze bardziej odrażające praktyki rodem z establishmentu i innych „elit” w USA.
Po opinii Pawła: http://kmfsagitta.pl/2016/08/03/serialnik-odc-2-stranger-things/ opinia innego Pawła 🙂
Ponieważ moje plany sylwestrowe wzięły w łeb oraz dlatego, że nie chciałem by moje dwa poprzednie wpisy zostały uznane za powodowane jedynie chęcią zdobycia darmowej książki, postanowiłem napisać coś jeszcze. Kiedy piszę te słowa poza słuchaniem pojedyńczych wybuchów petard kończę właśnie pierwszy sezon serialu Stranger Things.
„To była piękna noc, jedna z tych, podczas której cierpiące na bezsenność kościotrupy przewracają się w swoich grobowcach z boku na bok, z trzaskiem pękających kości.” [T. Baranowski, Bezdomne wampiry o zmroku, 2017, s. 43].
Komiksy Tadeusza Baranowskiego od zawsze były dla wybrańców doceniających purnonsensy. Czytając pierwsze w wieku niespecjalnie dojrzałym nie rozumiałem aluzji i żartów językowych ale wspaniała większość jego twórczości broni się po latach i daje dużą frajdę.
Absurdalny humor, pokręcone postacie i wszechobecny nastrój sympatycznej grozy powodowały mniejszy ale jednak – niepokój (ależ wodzu, co wódz!) Nawet w komiksach sympatycznych przeznaczonych głównie dla młodszego pokolenia. Niestety, przez wiele lat po autorze słuch zaginął ( i odnalazł się w malarstwie i może wróci do komiksów) a komiksy wydane jeszcze na początku lat 90. tych XX wieku po niesławnej transformacji ustrojowej stały się przedmiotem pożądania dla kolekcjonerów i źródłem zarobku na aukcjach.
Minęło trochę czasu i można napisać o kolejnej książce – już nie debiutanta – Sławomira Nieściura. Mógłbym iść na łatwiznę i przepisać sporą część poprzedniej recenzji ale bez przesady 😉 Co zatem zostało?
Chciałoby się zacząć „In the grim darkness of the far future, there is only war”, jednak tym razem nie będę pisał o swoim ulubionym uniwersum, lecz podzielę się z wami moimi przemyśleniami po lekturze książki „Futu.re” Dimitrija Glukhovskiego. Na okładce możemy przeczytać zgrabną frazę jakoby autor pisząc trylogię Metro był jeszcze chłopcem, podczas gdy ta książka jest już dziełem mężczyzny. Po skończonej lekturze nie mogę się nie zgodzić z tą opinią.
Obejrzawszy serial Bibliotekarze zapragnąłem czegoś nieskomplikowanego z pewną dawką przygody, historii i magii. Na pograniczu paranormaliów i dziwnych zjawisk. Nieoceniona grupa facebookowa PL Fantastyka podsunęła sporo propozycji. Niektóre już zaliczone, inne dodane do kolejki. Wśród nich, na początku pojawił się Magazyn 13 (Warehouse 13) niskobudżetowy serial klimatem mocno nawiązujący do Bibliotekarzy.
Źródło: http://warehouse13.wikia.com/wiki/File:Wikia-Visualization-Main,warehouse13.png
Mamy agentów, spiski, artefakty i sporo historii z dużą dawką magii i zjawisk mówiąc oględnie dziwnych. A w tle miejskie legendy. Same artefakty są specyficzne. Ratując nam świat bohaterowie przeżywają jeszcze dziwniejsze przygody. I to właśnie jest mocną stroną serialu. Są odcinki dziwne, straszne, komediowe, pokręcone i klasycznie przygodowe. Dla każdego coś dobrego 😉 Efekty średnie ale przecież nie o to tutaj chodzi. Przyznaję że parę razy scenarzyści mnie zaskoczyli (głównie na plus; błędów kilka też było ale sza!)