12 września startujesz z akcją na wspieram.to mającą na celu zebranie środków na książkę „Kostki zostały rzucone. Historia gier fabularnych na świecie i w Polsce”. Czy możesz opowiedzieć o tej publikacji?
Oczywiście. Książka będzie się składać z dwóch części, a jak sam podtytuł wskazuje, publikacja ma na celu przybliżenie tego, jak z wielu różnych wydarzeń, gier i przypadków wykluły się erpegi. Najpierw czytelnik będzie mógł prześledzić powolny rozwój i kształtowanie się tych gier na świecie. Poruszamy temat rozwoju kostek, gier pocztowych, planszówek oraz bitewniaków – wszystko, co powoli zmierzało ku obdarzeniu pojedynczych figurek osobowościami… A potem czytelnik będzie mógł dowiedzieć się, jak kolejno dodawane klocki przyczyniły się do powstania gmachu, którym współcześnie są gry fabularne. Będzie zatem o najważniejszych systemach, a przez to, również o ich twórcach. Będzie o kluczowych firmach. Nieco także o konwentach.
Druga część książki dotyczyć będzie rynku polskiego. Tu sięgam do archiwalnych materiałów, czyli artykułów w różnych czasopismach. Do własnych wspomnień oraz do rozmów z różnymi osobami. Od znanych postaci rynku z tamtych czasów, po współgraczy, aż po zupełnie „anonimowych” erpegowców.
Skąd wziął się pomysł na publikację?
Mniej więcej 10 lat temu zacząłem zbierać materiały do zupełnie innej publikacji poświęconej grom. Dużo z nich czekało w otchłaniach twardych dysków na lepszy pomysł ich wykorzystania, bo pierwszy zamysł dość szybko okazał się zbyt skomplikowany. Niemniej wśród milionów znaków była już duża część poświęcona grom fabularnym. A ponieważ my, gracze, lubimy czasem magię liczb, to gdy zorientowałem się, iż jesteśmy w ogniu rocznic, pomyślałem – lepszego momentu już nie będzie. Nie mamy w Polsce publikacji podobnego typu. Są artykuły, są rozrzucone informacje po sieci. Ale nie istnieje książkowe wydanie historii tego niezwykłego medium. 30. rocznica wydania pierwszego numeru Magii i Miecza oraz nadchodząca 50. rocznica wydania D&D przechylają szalę 🙂
Co znajdziemy w książce?
Ogrom tekstu uzupełniony źródłowymi materiałami, takimi jak skany okładek podręczników czy ich fragmentów. Zapewne też nieco zdjęć. Całość będzie miała formułę nieco w stylu gier paragrafowych, czyli odsyłam zainteresowanego jakimś wątkiem czytelnika do innego miejsca w książce, by odkrył uzupełniające fakty. W treści pojawią się też cytaty ze źródeł, własne przemyślenia, wspomnienia…
Ile czasu zajęło ci zebranie materiałów do publikacji?
Wciąż jeszcze tak naprawdę trwa – jak to mówią „research nigdy się nie kończy”. Trzeba go po prostu zakończyć niejako na siłę, bo zawsze da się znaleźć coś jeszcze ciekawego. Jak wspomniałem, zacząłem mniej więcej 10 lat temu, na poważnie ponownie zabrałem się kilka miesięcy temu. A kiedy realnie dojdę do końca… wciąż nie wiadomo, bo też nieco zależy od sukcesu zbiórki 🙂
Czy można podsyłać wspomnienia swojej przygody z erpegami?
Tak. Powtarzam to tylko gdzie mogę, bo to może stać się ważnym elementem dla części poświęconej polskiej historii. Wiele informacji istnieje tylko w naszych wspomnieniach, część w fanzinowych zapiskach, nieliczne są ogólnie dostępne. A przecież w latach 80. i 90. XX wieku wiele rzeczy się działo. Wspomnienia pierwszych graczy, czytaczy Magii i Miecza, twórców systemów czy przygód – to wszystko jest na wagę złota. Moja książka to niejako okazja do zbadania początków erpegowania w Polsce. Szansa, by ocalić od zapomnienia, co tylko się da. Ja mogę ze swej strony obiecać, że do wszystkich nadesłanych materiałów będę podchodził z takim samym sercem. I co tylko można, będę chciał umieścić w publikacji.
Co czeka osoby wspierające akcję?
Kilka progów, uczestnictwo w pracy nad publikacją poprzez np. ankiety. Bo część zawartości książki będzie zależało niejako od decyzji zbieraczy. Najważniejszy szkielet, czyli opowieść o historii, jest oczywisty. Ale różne obszary można tu pogłębić. Są klocki nieco obok – np. czy warto poświęcić znaki ciekawym podręcznikom czy raczej historii systemów mniej popularnych? Czy rozszerzyć opowieść o wpływ RPG na gry wideo? A może zająć się celebrytami, pisarzami, scenarzystami, którzy doceniają, jaki wpływ miały gry fabularne na ich życie i twórczość? Jest kilka rozdziałów, które można dodać – i one zależeć będą od wspierających. Nawet kolejność progów zależeć będzie od społeczności. Wreszcie – każdy pomysł będziemy rozważali, bo przecież to książka dla was, nie dla nas [no dobra, dla nas też].
Kiedy planujesz wydanie publikacji?
To zależy od wielu czynników, przede wszystkim od efektu zbiórki. Za wcześnie, by wyrokować…
Jak oceniasz z dzisiejszej perspektywy rozwój fandomu erpegów w Polsce?
Nie znam całego współczesnego fandomu, co już dużo mówi. W latach 90. spotykaliśmy się w niemal tej samej grupie 200-300 osób na konwentach średnio raz na kwartał. Dziś gra bardzo wiele osób, jest mnóstwo sesji w sieci, notatek, informacji, zapisków. Społeczności wydają też podręczniki, organizując zbiórki. Na pewno jest dużo więcej graczy niż przed laty. Są ogromne wydarzenia, takie jak Pyrkon. Jest buzujący Internet, z sesjami na Youtubie… Nie da się tego ocenić, nie analizując poszczególnych elementów…
Czy w publikacji będą niewygodne fakty, kombatanckie wspomnienia z walk o utrwalenie turlania i wesołe zdjęcia?
Zdjęcia zapewne się znajdą. Będą fakty, będą komentarze i będą też opinie. Wspomnienia – oczywiście też. A utrwalać turlania nie trzeba było – samo się utrwaliło!
Powodzenia ze zbiórką i… do następnego wywiadu!