Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z publicystyczną serią od Kurca, to spróbujcie, naprawdę warto. Seria Komiksoteka jest nie tylko wspaniałą podróżą w czasie, ale przede wszystkim solidną dawką wiedzy o kadrach i dymkach plus przepiękne okładki! Oprócz podstawowego wprowadzenia do świata komiksu (Komiks. Opowiadanie obrazem) mamy autorskie pozycje poświęcone dawnym tytułom, dzisiaj klasycznym i kultowym (Czas na Relax, Teczka personalna, Kolorowe zeszyty). Przeczytamy także bardziej osobiste wynurzenia dotyczące spotkań ze sztuką hybrydową, jaką są komiksy (Moje komiksy, Każdy komiks jest fantastyczny). Coś dla sentymentalnych zgredów? Niekoniecznie 🙂 Ale z pewnością dla wszystkich, którzy „siedzą” w komiksowie.
Każdy komiks jest fantastyczny Macieja Parowskiego to zbiór tekstów, wywiadów, felietonów i recenzji, krótszych i dłuższych, zarówno z lat ustroju słusznie minionego, jak i z czasów nam bliższych. Osoby, które interesują się fantastyką z pewnością wiedzą, kim był Parowski. Był to redaktor, scenarzysta, pisarz, autor i krytyk, postać kontrowersyjna, ale wielce zasłużona dla polskiego fandomu, zarówno fantastycznego, jak i komiksowego. Wspólnie z Jackiem Rodkiem i Bogusławem Polchem stworzył Funky’ego Kovala, serię uznawaną za najlepszy polski komiks science fiction. Także z Polchem zaadaptował opowiadania wiedźmińskie. Wytrwale bronił komiksu piórem i słowem. Jeśli jeszcze nie przytłoczył was ciężar gatunkowy tej sylwetki, jedziemy dalej :} Wbrew pozorom na książkę nie składają się tylko i wyłącznie teksty M. Parowskiego z Fantastyki/Nowej Fantastyki, ale i z innych mediów.
W części pierwszej mamy teksty teoretyczne o komiksie, interesujące spostrzeżenia, jak i próby definiowania oraz wady i zalety tego medium i wzajemne zależności między literaturą, sztuką, filmem, ale i np. sztuką użytkową w kontekście popkultury. Niektóre sformułowania po 40 latach mogą wydawać się naiwne czy dość dziwne, chociaż zaskakująco dużo leciwych już felietonów nadal jest trafnych. Parowski opisuje także polskie komiksowo, zagraniczne cykle czy postacie oraz zmiany, które następowały przez lata. Są i rozważania o języku czy kwestiach hermetycznych dla przeciętnego zjadacza dymków, jak klasyfikacje szortów gazetowych (bardzo ciekawe opisy twórczości Mleczki). Mamy klasykę komiksu, kobiety, bohaterów, superbohaterów i antybohaterów, pejzaże, przestrzenie, techniki i wyznaczniki stylu.
Następnie możemy oddać się lekturze wywiadów, np. z G. Rosińskim, T. Baranowskim, W. Swiridowem, Moebiusem, J. Skarżyńskim (polecam Janosika!), D. Rzontkowskim, rozmowę z G. Januszem o twórczości K. Gawronkiewicza i P. Truścińskiego i debatę o polskich superbohaterach z P. Pawlakiem, R. Nawrockim, T. Niewiadomskim i A. Teodorczyk.
Kolejną część stanowią teksty „z pozycji redaktora” i „wspomnienia scenarzysty”, czyli osobiste wynurzenia i refleksje z imprez czy lektury komiksów. Jest to bardzo pouczająca część z perspektywy upływającego czasu. Widać jak niewiele trzeba, żeby zniszczyć jakąś inicjatywę lub zaorać rynek (nie tylko komiksów). We wspomnieniach scenarzysty poczytamy o kulisach powstania i mechanizmach tworzenia Kovala, Planety robotów, Burzy i komiksowego Geralta.
Dalej Parowski przedstawia „swoich” autorów: M. Adamika, K. Gawronkiewicza, G. Janusza, P. Kowalskiego, K. Lipkę-Chudzika, T. Niewiadomskiego, B. Polcha, J. Rodka, A. Sitnika, J. Skarżyńskiego, J. Skrzydlewskiego (polecam Wyprawę na Ziemię i Nowe przygody mistrza Twardowskiego!), J. Szyłaka i P. Truścińskiego. Wśród opisywanych adaptacji filmowych Parowski wymienia m.in. Supermana, Dicka Tracy’ego, Opowieści z krypty, Tank Girl, X-Menów, Ligę niezwykłych dżentelmenów, Sin City, Batmana, Doktora Strange’a i wiele, wiele innych. Na zakończenie mamy recenzje komiksów, także te na użytek KAW – interesujące dla historyków literatury czy badaczy cenzury.
Wadą publikacji jest oczywiście objętość, niemniej dobór tekstów i podział jest sensowny i nie męczy czytelnika, chociaż przydałaby się lepsza korekta. Dobrze, że są dodatki graficzne i ramki, które uwspółcześniają starsze teksty, chociaż oprócz przypisów lepsze byłyby krótkie notki od redakcji wyjaśniające to i owo.
Podsumowując – zbiór ten jest potężnym zapisem kilku epok, nie tylko z pozycji miłośnika komiksu czy fantastyki, ale przede wszystkim popkultury. I obojętnie czy jesteśmy fanami, twórcami, publicystami to znajdziemy coś dla siebie, zarówno pod kątem literackim, jak i socjologicznym czy kulturowym. Najlepiej połykać w małych dawkach lub częściami, ponieważ publikacja liczy ponad 600 stron!