Kolejna nowość z serii Komiksoteka to Kolorowe zeszyty, czyli publikacja poświęcona komiksowym seriom PRL. Seria Komiksoteka jest nie tylko wspaniałą podróżą w czasie, ale przede wszystkim solidną dawką wiedzy o kadrach i dymkach plus przepiękne okładki! Oprócz podstawowego wprowadzenia do świata komiksu (Komiks. Opowiadanie obrazem) mamy autorskie pozycje poświęcone dawnym tytułom, dzisiaj klasycznym i kultowym (Czas na Relax, Teczka personalna, Kolorowe zeszyty). Przeczytamy także bardziej osobiste wynurzenia dotyczące spotkań ze sztuką hybrydową, jaką są komiksy (Moje komiksy, Każdy komiks jest fantastyczny).
Autorzy, znani komiksiarzom z Esensji, prezentują nam pozycję przypominającą komiksy, nazywane dla niepoznaki kolorowymi zeszytami (głownie w nowomowie partyjnej), słusznie przypominając, że praktycznie nikt nie używał takiego sformułowania. Nie jest to żadna nowość, były przecież różne próby „oswajania” komiksów przez budowanie nowotworów czy dziwnych pojęć. Oprócz kolorowych zeszytów mieliśmy w obiegu historyjki obrazkowe, filmy czy seriale rysunkowe. Zabawne, że na fali dowartościowywania komiksów wróciliśmy do starego nazewnictwa w stylu powieści graficzne czy rysunkowe…
Marcin Osuch i Konrad Wągrowski zastrzegli, że nie zaprezentują wszystkich komiksów wydanych w PRL. Skupili się na zeszytach, a często i na albumach, wydawanych przez Sport i Turystykę. Dla miłośników kadrów i dymków są to publikacje klasyczne, kultowe, o wielkim znaczeniu sentymentalnym. Jednocześnie, nie ukrywajmy tego, często były one przesiąknięte ideologicznymi wtrętami – czy to działało? Nie sądzę, ale próbowano :}
Zbiór nie ogranicza się do wyliczenia serii i suchego przedstawienia fabuły. Autorzy postarali się o nakreślenie tła historycznego i przedstawienia ciekawostek, z wprawą poruszając się po zawiłych ścieżkach popkultury poprzedniej epoki.
Kolorowe zeszyty są interesujące (być może dla wielu już nudne czy niestrawne z uwagi na dawkę propagandy) jeszcze z innego powodu. Dla wielu twórców, scenarzystów i rysowników, były warsztatem i wprawką przed poważniejszymi zadaniami. Znani nam mistrzowie i klasycy polskiego komiksu zaczynali właśnie tam. I o tym m.in. jest kolejna książka z Komiksoteki.
Co zatem analizowano? Podziemny front, Legendarną historię Polski i Początki państwa polskiego, Pilota śmigłowca, Tajemnicę złotej maczety, Dziesięciu z Wielkiej Ziemi oraz publikacje rocznicowe i okazjonalne Od Walii do Brazylii, Polaków na olimpijskich arenach, Rycerzy fair play i zapomniane z cyklu Leśny Klub Sportowy, Ostatnią przystań, a także wznowionych niedawno Bogów z gwiazdozbioru Aquariusa i Hipotezy, eksplorujące tematy paleoastronautyczne. Łapiąc się na końcówkę PRL dobrze pamiętam twórczość Marka Szyszki i jego niepokojącą kreskę – cykl Polscy podróżnicy mógł zainspirować młodych do własnych poszukiwań, chociaż scenariusze były różne, od wciągających awanturniczych po nudne moralitety. Co ciekawe, nie pamiętam Klasyki przygodowej i Mitów greckich, więc to musiało już być na fali przemian, gdy za chwilę rynek został zdewastowany, a komiksiarze zachłysnęli się trykotami…
Szkoda, że zaplanowane albumy (Zagadka Trójkąta Bermudzkiego, Robinson Crusoe, Czerwony korsarz, Juliusz Cezar, Marco Polo, Zagłada Jerycha, Jadwiga i Władysław Jagiełło) nie ujrzały już światła dziennego.
Krótkie rozdziały, dużo ciekawostek podanych w przystępnej formie i spora dawka wiedzy o PRL, tak można by streścić komiksową archeologię, w której uczestniczyli badacze popkultury. I za to szacunek, tym bardziej, że nadal jest wiele do odkrycia!