Jeszcze niedawno był debiutantem i z niecierpliwością czekał na pierwsze recenzje. Dzisiaj jest już wyjadaczem 🙂 a przed nim kolejne wyrazy tego i owego (albo przekleństwa, się zobaczy). Gdyby ktoś nie miał okazji, niech zerknie do poprzedniego wpisu i poczyta recenzje książki. A teraz coś nowszego:
Premiera nowej książki przed nami. Powiedz parę słów na temat zawartości, grafik i skąd taki a nie inny tytuł?
„Ostatniego zeżrą psy” to kontynuacja „Wedle zasług”, ale z tą różnicą, że w odróżnieniu od kontynuacji klasycznej, jej akcja rozwija tylko jeden z przedstawionych w WZ wątków, a mianowicie ten dotyczący losów bohaterów tuż po drugiej katastrofie. Wiem, troszkę to skomplikowane, ale tylko pozornie.
Czemu postąpiłem w ten sposób? Bo zawsze fascynowała mnie kwestia tego, jak ta Zona się ukształtowała, by finalnie stać się taką, jaką wszyscy ją ujrzeliśmy czy to w grze, czy to w książkach. Tytuł, tak jak poprzednio, zwyczajnie wynikał z treści książki. To już drugi raz, gdy wypowiedziana przez bohatera kwestia spowodowała, że pomyślałem: „No, w końcu mam tytuł”.
Odnośnie grafik, jak zwykle są świetne, zarówno okładka, jak i ilustracje. Po raz kolejny chylę czoła przed Pawłem Zarębą. Stary, jesteś wielki!
Czy pojawią się kolejne z serii, czy zamierzasz podryfować w inne rejony, a jeśli tak, to jakie?
Parafrazując: „Człowiek zawsze może wyjść z Zony, ale Zona z człowieka, nigdy”. I nawet jeżeli, podryfuję w inne rejony, zastosuję płodozmian, ona w dalszym ciągu będzie mnie łaskotać gdzieś z tyłu głowy, a że cholernie boję się łaskotek, efekt jest raczej łatwy do przewidzenia. A tak na poważnie, póki starczy zdrowia i sił, póki ludzie będą chcieli czytać S.T.A.L.K.E.R.-a, póki Wydawca nie powie: „Dość!”, to ja będę sobie coś tam o Zonie pisał. Choćby w międzyczasie, choćby dla relaksu.
W jakie rejony podryfuję? Szczerze mówiąc, nie wiem. Lubię horror, lubię post-apo, ale tak samo, a nawet bardziej lubię s-f military oraz eksploracyjne. Może któryś z powyższych gatunków?
Co się zmieniło od wydania Wedle zasług? Czego się nauczyłeś, co cię zdziwiło, mile zaskoczyło (lub niemile)? Jak postrzegasz siebie zestawiając dwie sylwetki, animy pisarskie. obecnie i rok temu?
Zmieniło się raczej niewiele. Jak tak się głębiej zastanowić, to właściwie nic. Ja się nie zmieniłem (chociaż przyznam, że przez chwilę troszeczkę mną jakby bujnęło, na szczęście dość szybko zszedłem na ziemię), moje życie również nie. Czy mnie coś zaskoczyło? Chyba tylko to, że nie napisawszy w życiu nawet jednego akapitu prozy, raptem popełniłem opowiadanie, które następnie zamieniło się w powieść. I ona została wydana. Nie było wprawek, etapów pośrednich, pisania do szuflady itp. No i do dziś zdarza mi się zamrugać z niedowierzaniem, gdy widzę swoją książkę na półce w Empiku. I jeszcze jedno. Nie umiem już „nie pisać”.
Polska fantastyka przez ostatnie miesiące to…Dokończ rozpoczęte zdanie.
Walka starych z młodymi. Tak to widzę.
Czy zmierzamy w kierunku postapokalipsy? Wiem, że kończysz z polityką ale zrobiło się na tyle ciekawie, że chyba warto próbować coś pofuturyzować, nie?
Moim zdaniem, nie zmierzamy, zaś moda na post-apo nie tyle wynika ze strachu przed nadchodzącą katastrofą, co jest naszą nie do końca uświadomioną potrzebą zmierzenia się z czymś naprawdę trudnym. Innymi słowy, żyjemy sobie wygodnie i zaczynamy się nudzić. Niedawno jeden z kolegów po piórze stwierdził, że ze mnie żaden futurysta. W pierwszej chwili trochę się oburzyłem, ale zaraz uświadomiłem sobie, że ma rację. Nie jestem futurystą. Jestem realistą. Obserwuję, analizuję i coraz bardziej skłaniam się ku twierdzeniu, że pewnych ograniczeń nie uda nam się przeskoczyć, że wbrew obiegowym opiniom są rzeczy niemożliwe i to jest ich cała masa. O wiele bardziej komfortowo czuję się drążąc to, co dzieje się tu i teraz, niż stąpając po niepewnym gruncie spekulacji na temat przyszłości.
Z Zoną na koniec świata! Tak chciałoby się napisać ale może lepiej poprzestańmy na lekturze książek. Dzięki za odpowiedzi i życzę kolejnych fanów oraz samych ciekawych recenzji 😉
Źródło: http://fabrykaslow.com.pl/ksiazki/slawomir-niesciur-ostatniego-zezra-psy/