Antysystemowi bojownicy, urodzeni anarchiści, cyberpunkowi nomadzi czy pionki systemu? Na spotkaniu o wdzięcznym tytule Czy żyjemy w Matriksie? nie mogło zabraknąć sztucznej inteligencji w różnych wariantach, także zagrożeń związanych z szybkim rozwojem AI (np. deepfaki), pojawiły się symulacje i hologramy (Wszechświat jako hologram!), rzecz jasna i obce rasy bawiące się z nami w kotka i myszkę albo obserwujące nas z bezpiecznej odległości i pilnujące, abyśmy nie zrobili sobie krzywdy…
Nie zabrakło filozofowania na poważnie i z humorem oraz zjawisk paranormalnych. Rozmawiając o iluzjach, symulacjach, sieciach, historiach alternatywnych, multiwersach, strunach i dziwnych „błędach systemowych” nietrudno oprzeć się wrażeniu, że pewne konstrukty mogą być zaplanowane albo wręcz ustawione. Reguły, zasady, matematyka, fizyka, a z drugiej strony niepokojące nasze jestestwo przepowiednie, reinkarnacja, prorocze sny, deja vu, wyjścia z ciała, pamięć genetyczna, telepatia, incepcja, przeznaczenie i masa innych fenomenów. Dotykając świata poza znaną nam rzeczywistością jesteśmy często bezradni. Mędrca szkiełko i oko jest przydatne psu na budę. Ale czy jest się czym przejmować? Może wystarczy zaspokajanie podstawowych potrzeb i życie 1/1000 własnego życia. Po co kusić licho?
Doktor Strange, Matrix, Men in Black, Trzynaste piętro, Mroczne miasto, filmy, gry, komiksy, opowiadania, w których zastanawiano się, czy człowiek ma wolną wolę i gdzie tak naprawdę żyje. Co nim kieruje i czy kiedyś dorównamy „stwórcom”, „bogom”, „inżynierom z gwiazd”? Czy powinniśmy bać się buntu maszyn, jeszcze nie, ale kto wie co się stanie za kilka czy kilkanaście lat? Jak sami widzicie, poruszyliśmy masę wątków a pewnie nawet nie zbliżyliśmy się do odpowiedzi – czy w ogóle Matriks jest możliwy, może istnieje masa multiwersów z własnymi zasadami, rasami i przejściami łączącymi wszystko ze wszystkim? Zastanówcie się w wolnej chwili, najlepiej oglądając coś przyjemnego albo czytając :}