Wydział 7 to jedna z ciekawszych polskich serii komiksowych. Mamy mocny wątek paranomalny zanurzony w realiach PRL-u. Jak się to czyta i ogląda? Bardzo przyjemnie! Zachęcam do zapoznania się, tym bardziej, że cena zeszytów jest zachęcająca.
https://www.facebook.com/wydzial7komiks/
http://lubimyczytac.pl/cykl/19861/wydzial-7
Zadałem kilka pytań Markowi Turkowi, współpomysłodawcy Wydziału.
Wydział 7 zadomowił się na polskim rynku komiksowym, trochę wbrew marudzeniom malkontentów. Jak sądzisz, co przesądziło o zainteresowaniu czytelników? Tło historyczne czy sama opowieść, a może coś zupełnie innego?
To raczej efekt wielu elementów. Nostalgia za zeszytówką, niska cena, dosyć szeroka dostępność itp., a jednocześnie taka a nie inna tematyka i forma.
Co macie w planach na najbliższe miesiące? Uchyl rąbka tajemnicy 🙂
Startujemy z nowym sezonem.
Na dniach pojawi się zeszyt narysowany przez Krzysztofa Owedyka, czyli „Letnicy”, następnie, jeszcze w tym roku Grzegorz Kaczmarczyk i „Pościg na E81”.
W którą stronę pójdzie Wydział – bardziej historyczną czy jednak paranormalną?
Staramy się cały czas pogodzić elementy historyczne i paranormalne. Mam nadzieję, że nadchodzący sezon będzie satysfakcjonujący zarówno dla czytelników oczekujących akcji, jak i takich, którzy lubią szczegóły i smaczki z epoki.
Jaką radę dasz początkującemu rysownikowi lub scenarzyście, który chce rozpocząć swoją przygodę z komiksem?
Dużo cierpliwości i pokory. Robienie komiksów to ciężka i niewdzięczna praca.
Czy będziecie rozbudowywać uniwersum o nowe elementy? Co z czasem i miejscem akcji?
Główna akcja serii rozwija się cały czas liniowo, mijają kolejne miesiące i lata, bohaterowie rozwijają się. Oczywiście zostawiamy sobie trochę miejsca na retrospekcje, które pozwalają na dopowiedzenie pewnych elementów fabularnych i rozszerzenie kontekstu opowieści.
W drugim sezonie akcja ponownie dzieje się w różnych zakątkach naszego kraju, chociaż już myślimy o „czymś więcej”.
Ile czasu zajmuje ci przygotowanie dobrego tła historycznego? Doczytujesz, odwiedzasz archiwa, biblioteki, bazujesz na opowieściach? Jak wygląda twój research?
To zależy od odcinka, niektóre wymagają sporego nakładu pracy, przeglądania setek zdjęć, filmów czy dokumentów. Ale są też takie epizody, w których wystarczyło jedynie przypilnować lokalizacji i drobnych elementów „z epoki”.
Czy nie korci cię, żeby wprowadzić superbohaterów?
Jest tyle innych historii do opowiedzenia, że nie ma chyba potrzeby upychania w tej serii wszystkich konwencji? Ale nigdy nie należy mówić nigdy.
„Wydział” to wynik wypracowanego kompromisu, efekt pracy zespołowej, jeśli któremuś z nas przyjdzie do głowy pomysł z „superbohaterem” i zdoła go przepchnąć w ramach burzy mózgów, to kto wie?
Życzę kolejnych udanych opowieści a w przyszłości… pięknego integrala!