Przy okazji premiery nowej książki Michała Gołkowskiego „Moskal”, w KMF-ie dojrzała myśl, aby zapytać autora o parę kwestii. Autor przystał na propozycję i mamy efekt, jak poniżej. Zapraszamy do lektury (także i „Moskala”!)
Źródło: http://fabrykaslow.com.pl/autorzy/michal-golkowski/
Gdyby miał Pan zachęcić do lektury Moskala, ewentualnie, zniechęcić żeby i tak czytelnicy sięgnęli z przekory
Zła książka, zła do szpiku kości. Autentycznie odetchnąłem z ulgą, gdy postawiłem ostatnią kropkę – tak bardzo zryło mi beret jej pisanie. Artur Wiktorowicz wgryzł mi się w duszę i chyba na zawsze w niej już zostanie.
Kierunek Wschód, tam musi być jakaś cywilizacja? Blaski i cienie rosyjskiej duszy.
Mój stosunek ze Wschodem to czyste wahadło miłość-nienawiść, czyli w zasadzie patologia. Nie potrafię bez tej wschodniej części mojej duszy żyć, a z nią żyć się po prostu nie da. Połowa mego serca jest rosyjskojęzyczna, i przyjmuję ruskość z pełnym dobrodziejstwem inwentarza.
Znajomy czytając Szczura stwierdził, że brakuje w Pana twórczości dobrej powieści szpiegowskiej, co Pan na to? Czy w planach jest eksplorowanie innych podgatunków?
Jedno słowo: „Konigsberg”, czyli trzeci tom Stalowych Szczurów. Nie mam zamiaru się ograniczać, lubię eksperymenty – z narracją i nie tylko.
Gdybym nie pisał książek to…Proszę wymienić 5 zajęć, którymi można się zająć, bez szkody dla inteligencji (i zdrowia).
Tłumacz ustny, co i tak już robię; tłumacz pisemny, co i tak już robię; pracownik fizyczny ogrodowy, co bardzo lubię; ruski bandyta, o czym marzę od małego; Cesarz Świata, do czego dążę.
Czytałem ostatnio Lichwiarza Noczkina i przyznam, że świat przedstawiony był plastyczny, jak i kreacja bohatera. Nie wiem na ile to zasługa tłumacza ale wciągnęło.
„Lichwiarz” to bardzo ciekawy przypadek, gdzie w zasadzie trywialna historia staje się majstersztykiem przez narrację autora i postaci bohaterów. Ja wyłącznie starałem się nie zgubić oryginalnego, lekko nostalgicznego i lirycznego klimatu tej przeuroczej opowieści.
Jak ocenia Pan fantastyczny światek w Polsce? Silny autorami, czytelnikami czy jednak tak sobie?
Nie jest prawdą, że mało czytamy. Czyta może i niewielu, ale namiętnie i z pasją, wręcz nałogowo. Nie chcę pisać dla wszystkich, nie chcę robić literatury jak kiełbasy w sklepie i modlić się, żeby ktoś ją kupił – to towar luksusowy Moim zdaniem literatura w Polsce ma się świetnie i zrobię wszystko, żeby nie zaniżać jej poziomu.
Dziękujemy za czas poświęcony i pozdrawiamy życząc kolejnych udanych książek!
Dla chętnych: