„Resident Alien” jest serialem opartym na komiksie pod tym samym tytułem. Komiks był dla mnie pewnym zaskoczeniem. Okazał się być jednym z lepszych komiksów w ubiegłym roku. Jeśli nie czytaliście, polecam. Niedawno ukazał się drugi tom. Na pierwszy rzut oka dzieło Hogana i Parkhouse’a wydaje się być dość przeciętne. Mamy zagubionego kosmitę, sporo wątków obyczajowych i lekko nakreślonych kryminalnych. Jednak jest to bardzo przyjemnie połączone, w taki sposób, że nie można się od komiksu oderwać ;] Ktoś gdzieś trafnie napisał, że to Przystanek Alaska w wersji science fiction. Coś w tym jest! A jak prezentuje się serial?
Po lekturze dwóch tomów komiksowych po pierwszym odcinku zgrzytałem nieco zębami. Dlaczego? Twórcy serialu sporo pozmieniali, moim zdaniem na niekorzyść. Aby nie spoilerować zanadto, napiszę jedynie, że główną zmianą jest sama konstytucja psychiczno-fizyczna naszego bohatera-kosmity. W komiksie jest on dobrodusznym, nieco zagubionym gościem z kosmosu; w serialu podejrzanym typem, cynicznym i złośliwym, niezbyt lubiącym ludzkość jako gatunek. Wypisz, wymaluj – archetypowy „prawie” zły OBCY. W serialu mieliśmy również jasno nakreśloną misję kosmity, czego w komiksie możemy się jedynie domyślać.
Kadr z drugiego odcinka serialu „Resident Alien”
W trakcie oglądania pierwszego sezonu serialu „Resident Alien” (dziesięć odcinków) stwierdziłem, że te zmiany nie są aż tak złe, żeby nie docenić głównych zalet serialu. A zaletami tymi są przede wszystkim nietypowy, dziwny, czarny humor, trafne obserwacje socjologiczne oraz gra aktorska głównych bohaterów, przede wszystkim chodzi o doktora-kosmitę (genialny Alan Tudyk!), jego przyjaciółkę i parę dzieciaków. Szeryf też daje radę, chociaż ma lekkie problemy psychiczne. Najsłabszą kreacją serialową jest burmistrz. Pisać, że jest fają to mało. Jest miękiszonem i nudziarzem. W komiksie burmistrz był starszy i posiadał charyzmę.
Kadr z trzeciego odcinka serialu „Resident Alien”
Podsumowując, czy dać serialowi szansę mimo niekorzystnych zmian w porównaniu z komiksem? Bezapelacyjnie tak! Możemy dzięki niemu odetchnąć od superbohaterskich kreacji czy sztampowych wojenek z politpoprawnością w tle.
Kadr z trzeciego odcinka serialu „Resident Alien”
Dla kogo jest serial?
Dla spragnionych innego ujęcia fantastyki, dla lubiących czarny humor, makabreskę i kosmitów, a także dla miłośników zagadek, nie tylko kryminalnych.
Dla kogo nie jest serial?
Nie oglądaj, jeśli nudzą cię wątki obyczajowe i filozoficzne oraz jeśli jesteś obcym (jeden z odcinków poświęcono UFO CON-owi!). Niektóre sceny i wątki mogą wydać się drastyczne, inne infantylne czy dziwne. Jeśli bierzesz życie (także na innych planetach) na poważnie, nie wchodź w to!