Lakierowana cukierkowa wizja naszej przyszłości zwykle skupia się na wynalazkach i trendach, które przyczynią się do wzmocnienia roli ludzkości i pomogą jej stać się pełnoprawnym członkiem intergalaktycznej wspólnoty. Pokój, kosmos i długie życie, człowieku! Dla odmiany cyberpunkowe w stylu wieszczenia są raczej ponure: wszechpotężne korporacje, brud, smród, narkotyki wszelakie i omnipotencja władz w zakresie gwałcenia prywatności ludzi. Nie ma tu miejsca na humanizm. A jak się nasza przyszłość potoczy? Ci, którzy dożyją, zobaczą.
Opowieści o niedoskonałej przyszłości Fonta to zbiór perełek, krótkich nowelek z zaskakującymi puentami. Mamy klasyczne tematy science fiction (i nie tylko) podlane czarnym humorem. Kosmos, korporacje, maszyny, ekologia, obcy, pandemie, cyberzagrożenia, AI oraz autodestrukcyjne skłonności naszego gatunku podane kreską lekko niechlujną (czarno-białą) i… wciągającą.
Dodając do tego zabawę konwencją i nawiązania do klasyki popkultury otrzymujemy zaskakująco dobre opowieści, które poza kilkoma detalami praktycznie się nie zestarzały – to naprawdę sztuka, tym bardziej że są to nowelki z początku lat 80. Najbardziej niepokojące jest to, że to, co nakreślił Font już się dzieje… Na szczęście nadal mamy szansę na ocalenie – chyba?
Graficznie wydawać by się mogło, że to pulpa. Oryginalna i wtórna jednocześnie tematycznie. Czytając jednak Opowieści… widzimy, że to lektura filozoficzna. Do przemyśleń i niewesołych refleksji.