To będzie moja pierwsza recenzja zina. Bądźcie delikatni. Przed wami „Podwarszawski świt”.
“Podwarszawski świt” to komiks niezależny autorstwa Anny Krztoń. Zawiera komiksy stworzone od kwietnia do września 2023 roku. Są to krótkie, bo zazwyczaj jedno- lub dwustronicowe opowiastki rozpisane na sześć kadrów. Pojedyncze epizody są oparte na wyjętych z życia scenach humorystycznych. Często jeden odnosi się do innego lub kilku. Prawie całość obraca się wokół przeprowadzki do podwarszawskiego Sulejówka i mieszkaniu tam. Kilka historii, jak związana z pająkiem, urosły do sagi złożonej z paru niezależnych rozdziałów. Ciekawie wygląda też podziwianie Księżyca.
Pierwsze, co rzuca się w oczy to koślawość kadrów. Każdy z nich został narysowany odręcznie. Tak wygląda cała kreska w komiksie. Uproszczona, karykaturalna i nieco groteskowa, ale nie odbiega jakoś szczególnie od tej, którą nieraz możemy zobaczyć w komiksach wydawanych przez duże wydawnictwa. Przez ten styl rysunku nie da się odgadnąć szczegółów jak rasy psa. Czytając komiks myślałem, że mam do czynienia z jakimś owczarkiem. Dopiero patrząc na zdjęcie autorki z psem z końca zorientowałem się, jak daleko mu do tej rasy.
Jeśli nie liczyć tekturowej okładki, przy której pomagała Falauke, to komiks jest całkowicie dziełem Anny Krztoń. Rzeczona okładka jest jedynym kolorowym elementem całego komiksu. Cała reszta jest czarno-biała na cieńszym offsetowym papierze. Zin liczy jedynie 40 stron. Jest to drugie wydanie w nakładzie jedynie 100 sztuk.
O samej autorce było całkiem głośno przy wydaniu tego tytułu ze dwa lata temu. Ale nie jest to jej debiut. Tworzy od 2012 roku, więc jej portfolio jest całkiem spore. Własne komiksy wydaje w zbiorach razem z innymi twórcami jak “Warchlaki”, ale też jako pozycje niezależne. Autorka jest częstym bywalcem różnego rodzaju imprez komiksowych, więc łatwo zdobyć od niej wrys albo autograf.
“Podwarszawski świt” to komiks na pół godziny i raczej na raz. Chyba, że pojedyncze rozdziały łączą się z innymi jej publikacjami. Polecam go fanom krótkiej formy, a zwłaszcza zinów.
Ocena: 7/10.
Recenzja Mario na kanale Komiksem po łapach: