W poprzednim wpisie o twórczości Mike’a Mignoli opowiedziałem o 1. tomie komiksu grozy Baltimore. W komiksie przedstawiono historię Lorda Baltimore’a, który na froncie 1. wojny światowej obudził pradawne zło. Teraz przemierza kontynent europejski w celu powstrzymania apokalipsy, która nadciąga na świat. Pierwsza część komiksu skupiła się na postaci naszego głównego bohatera, w tym komiksie jest więcej historii jego towarzyszy. Jeśli słuchaliście naszego podkastu o drugoplanowych i trzecioplanowych postaciach jest to właśnie przykład, gdzie główny bohater musi podzielić się tortem sławy.
Bohaterowie w tym tomie muszą zmierzyć się dosłownie z Armageddonem i przywołaniem prastarego demona na Ziemię. Akcja dzieje się w całej Europie i nie tylko, bo bohaterowie docierają do ruin Kartaginy. We wstępie do komiksu zarysowano tło historii i zwrócono uwagę na elementy, które faktycznie mają znaczenie oraz wydźwięk. Takim epizodem są „Puste groby” gdzie poznajemy tajemnice bohaterów.
Chociaż akcja jest starannie zaplanowana, każda historia i każdy kadr dopełnia losy Lorda Baltimore’a, jednak sam koniec był rozczarowujący i chyba źle zakończony. Losy większości bohaterów się wyjaśniły, ale nie wszystkich. Niektórzy z nich zniknęli jak kamfora. Śledziłem ostatnie kadry kilka razy i nie znalazłem wszystkich odpowiedzi…
Sam rysunek się zmienił, już nie jest tak klasyczny. Podobnie stało się w Uniwersum Hellboya i BBPO w drugim tomie cyklu „Piekło na Ziemi”. Chociaż rysunek się zmienił, to nie stracił na wartości, czasem jest mocno artystyczny i uwypuklono szczegóły.
Jest to komiks grozy pełen demonów, tajemnic i niewyjaśnionych zjawisk. Komiks warto przeczytać, jest wciągający i jednak trochę słabszy od 1. tomu Baltimore. Uniwersum jest rozwijane i mam nadzieję przeczytać inne historie z tego świata.



