Na 156. spotkaniu klubowym rozmawialiśmy o orientalizacji (japonizacji) kultury zachodniej. Proces ten jest bardzo widoczny co najmniej od kilkunastu lat. Można go analizować w kontekście antropologicznym, socjologicznym czy geopolitycznym jako soft power. Popularność mangi, anime, recykling kina azjatyckiego i przerabianie go na produkty zrozumiałe dla zachodniego widza, wszystko to powoduje, że warto zająć się tematem i odpowiedzieć na pytanie – kto od kogo i dlaczego :} Jeśli liczyliście na łatwą odpowiedź to niestety jej nie będzie.
Można spróbować napisać, że kino azjatyckie czy japońska popkultura zainspirowały masę filmów, książek, seriali czy komiksów. Problem polega na tym, że wcześniej (nie tylko po II wojnie światowej) popkultura wschodnia czerpała mocno z kultury zachodniej wchłaniając różne wątki, motywy i adaptując to wszystko na rynek azjatycki. Przepływy kulturowe były wzajemnie dwustronne i w różnym czasie, wbrew pozorom nie tylko od rewolucji Meiji. Mniej i bardziej nasilone kontakty Wschodu z Zachodem istniały wcześniej, chociaż na pewno nie przyjęło to aż takiej skali jak przyśpieszona modernizacja Japonii później.
Podczas spotkania zastanawialiśmy się nad fenomenem mangi (popularna między innymi ze względu na cenę, fascynację kulturą, poruszanie tematów innych niż reszta czy swoistą modę). Rynek mangi i anime jest nadal na fali, kwestią do dyskusji zostaje pytanie, jak długo to przetrwa. Pamiętając Polonię 1 i RTL 7 (wcześniej Pszczółkę Maję), ale i niemieckie kanały telewizyjne (niemiecki kierunek ekspansji kultury japońskiej na Stany jest raczej mało znany) czy szał na Pokemony, Dragon Balla, Czarodziejkę z Księżyca czy inne cudeńka można mieć wątpliwości, czy fenomen popkulturowy nie zgaśnie tak szybko jak wybuchła moda. Wydaje się, że niekoniecznie, ale w popkulturze nic nie jest stałe. Pulpowe komiksy, potwory, mechy, roboty, opowiadania, filmy „karate”, spaghetti westerny, Gwiezdne wojny, filmy Kurosawy – z tego worka pomysłów, adaptacji, nawiązań da się ciągle czerpać a przecież same GW są kopalnią nawiązań i od tego wydarzenia wszystko ruszyło z kopyta i dzieje się w popkulturze aż do dzisiaj.
Oprócz Kurosawy nie mogło zabraknąć Tezuki i Feliksa Jasieńskiego, krytyka i kolekcjonera. Wpływ ukiyo-e na impresjonizm, polscy zesłańcy, moda na sztuki walki, Jackie Chan, Bruce Lee, masa filmów (chociażby Matrix), seriali, komiksów i anime – znane i nieznane wątki, to pojawiło się również w naszych rozważaniach. Obojętnie jak podejdziemy do zjawiska japonizacji kultury zachodniej jedno jest pewne – trzeba samemu przeczytać albo obejrzeć i zdecydować, wchodzimy lub nie!
Na kolejnym marcowym spotkaniu podryfujemy w przeszłość i będziemy wspominać stare klubowe dzieje. To już osiem lat KMF-u! Zapraszamy wszystkich chętnych!