Dziś zajmiemy się opowieścią o przygłupim blond osiłku i przemądrzałej rudej dziewczynie. Przed wami „Rycerz Janek i instrukcja prawidłowego składania ofiar zapomnianym bóstwom”, którego możecie nabyć już za jedyne 56,90 zł. Oferta ograniczona w czasie.
Zaczynając lekturę nie miałem świadomości, że „Rycerz Janek i instrukcja prawidłowego składania ofiar zapomnianym bóstwom” jest częścią większej całości. Komiksów sygnowanych imieniem naszego wojaka jest przynajmniej sześć. Ale w tym zorientowałem się dopiero, gdy doszedłem do strony zatytułowanej „Lekcja historii”. Dlatego oceniam tylko ten jeden album.
Autorzy musieli się dobrze bawić tworząc tak zwariowany komiks, jak „Rycerz Janek”. Jak bardzo? Jednym z wrogów Janka jest potężny… gumowy kurczak. Zabawne są już same nazwy państw jak Zacnystaw i Bogacja. Jedna z postaci starająca zachowywać się jak dorosła ma przyklejoną brodę w taki sposób, że nawet nie dotyka ona twarzy. Inni wcale nie wypadają lepiej. Większość jest dziecinnie naiwna. Naiwność ta sąsiaduje z absurdem, latającymi odciętymi kończynami i nie tylko.
Może tu daje o sobie znać fakt, że zaczynałem od mangi i anime, ale w tym albumie widzę wyraźne inspiracje komiksem japońskim, zwłaszcza serią „Slayers” znaną u nas pod tytułem „Magiczni wojownicy”. Prostolinijny Janek to wypisz wymaluj Gourry. W obu przypadkach to głupkowaty i uzdolniony szermierz o blond włosach. Z kolei Lena, to przemądrzała ruda dziewczyna przypominająca Linę Inverse. Autorzy dają nam jednoznaczne wskazówki co do tej inspiracji. W jednej ze scen pewien żołdak chce linę, aby związać naszą Lenę. Walka z jednym potworem ewidentnie wzorowana jest na samurajskiej mandze.
Kreska jest dosyć dokładna, szczegółowa i kreskówkowa, a kolory żywe. Świetnie oddano grę światła i cienia. Rysunki są dynamiczne i często wychodzą poza kadr. Dodano tam wiele drobiazgów bez znaczenia, ale tam są, wzbogacają kadr i są fajne. Wiele rysunków aż prosi się o powiększenie i druk jako plakat. Stale przewijają się akcenty typowe dla heroic fantasy jak odważny bohater, fantastyki jak obiekty magiczne, science-fiction jak zaawansowana technologia i doskonale znane nam przedmioty użytkowe jak czajnik czy przyczepa kempingowa.
Przydałoby się jeszcze wspomnieć o twórcach. Za „Rycerza Janka” odpowiadają cztery osoby. Za scenariusz Robert Sienicki i Jan Mazur, za rysunek Igor Wolski, a za kolor Tomasz „Spell” Grządziela. Robert Sienicki pochodzi z Wrocławia. Jest scenarzystą i rysownikiem. Za „Scienta occulta” dostał nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Komiksów i Gier w Łodzi. Jan Mazur mieszka w Irlandii. Zdobył kilka nagród w tym pierwsze miejsce na MFKiG w Łodzi, a ostatnio razem z Sienickim wydał „Ostatniego pisarza”. (recenzja na kanale) Igor Wolski pochodzi z Gdańska. Jest ilustratorem okładek, prasy i pudełek gier planszowych. Publikował w antologiach komiksowych „Kolektyw” i „Komiksownia”. Tomasz „Spell” Grządziela pochodzi z Gdańska, ale mieszka w Krakowie. Jeden z jego albumów został wystawiony na scenie Teatru Śląskiego w Katowicach.
Okładka jest twarda i przód oddaje to czego możemy oczekiwać w środku. Tył jest raczej standardowy. Na żółtym tle umieszczono postacie z albumu, krótki opis i fioletowy tytuł. Kultura Gniewu dała nam wydanie spore, lecz cienkie. Liczy jedynie 65 stron. Poza komiksem jest tam także „Lekcja historii” przedstawiająca inne komiksy z serii, rysunki koncepcyjne, dwa rysunki nadające się na plakaty, a także słówko o autorach.
Kwestią, co do której mam największą zagwozdkę, jest komu komiks polecić? Fabuła jest zbyt infantylna jak na poważnego wyrobionego czytelnika, a jednocześnie zawiera zbyt brutalne sceny jak na pozycję dla dzieci. Pomiędzy nimi jest jeszcze grupa młodzieży i nastolatków, ale w ich przypadku też mam wątpliwości, czy mając do wyboru „Rycerza Janka” i inny komiks w podobnej cenie, sięgnęliby właśnie po niego. Więc dla kogo jest „Rycerz Janek”? Odebrałem go pozytywnie, więc chyba dla takich jak ja. Takich, co potrafią docenić coś zrobionego jedynie dla beki. Lubiącym wartką akcję wymieszaną z absurdalnym humorem. Bardzo chętnie zapoznałbym się z resztą przygód Janka w jakimś integralu.
Plusy:
+ zabawa,
+ kolory,
+ humor.
Minusy:
– infantylność,
– target,
– raczej na raz,
– za krótko.
Grafika: 3/3
Fabuła: 2/3
Wydanie: 3/3
Ocena: 8/10.
Recenzja Mario na kanale Komiksem po łapach: