Przygody Conana, który został królem Akwilonii są od lat żelazną pozycją w kanonie każdego miłośnika fantastyki. Banałem będzie napisanie, że opowiadania R. E. Howarda, rozwijane także przez innych autorów, są dziełem kultowym. Podobnie zresztą jak filmy z Arnoldem. Na spotkaniu zastanawialiśmy się, czy Conan po latach się broni? Zarówno literacko, filmowo czy komiksowo.
Odpowiedź może być tylko jedna (nawiązując do innego klasyka – Nieśmiertelnego) – broni się i to mocno! Chociaż w przypadku samych opowiadań doszliśmy do wniosku, że Conan i jego perypetie nie są już tak popularne jak kiedyś. Co ciekawe, o wiele bardziej popularne są komiksy i kolekcje komiksowe z Cymeryjczykiem w roli głównej. Od czasu do czasu kolejne wydawnictwa publikują opowiadania na zasadzie „coraz lepsze tłumaczenie, coraz pełniejsze wydanie”, co jest zabawne z uwagi na sentyment czytelników do wersji wydawnictwa PiK czy ART (słynne czarne wydania z czarną obwolutą i okładkowymi grafikami Franka Frazetty) – i mimo dopieszczania wydań językowo czy graficznie, i tak słychać głosy, że lepiej wchodziły czarne.
Wielu z nas zaczynało przygodę z piratem, obieżyświatem, złodziejem, wojownikiem i królem Akwilonii własnie od filmów, często nie mając jeszcze poważnych kilkunastu lat. Odbieraliśmy Conana nie tylko jako prostego człowieka z ludu, który wyrąbał sobie dosłownie drogę do tronu, ale przede wszystkim człowieka walczącego z siłami ciemności, zazwyczaj w postaci wrednych czarnoksiężników na usługach różnych satrapów.
Wizja Howarda po latach nadal przekonuje, szczególnie w warstwie tła historycznego. Autor poskładał różne elementy mitologii i fragmenty dziejów różnych państw, tworząc niepowtarzalny klimat wymyślonej historii Ery Hyboryjskiej. Ery miłej sercu każdego miłośnika teorii paleoastronautycznych, nie mówiąc o Atlantydzie czy zaginionych cywilizacjach. Pulpowe opowiadania spod znaku magii i miecza pomimo upływu czasu nadal są znakomitą lekturą i doskonałym sposobem na relaks!
Oprócz Conana poruszyliśmy także wątek historii okołoconanowskich, takich jak Król Skorpion, Czerwona Sonja (z filmów), czy cykl o Meekhanie R. M. Wegnera, który śmiało można brać w ciemno po Conanie. Warto także przypomnieć Kane’a K. E. Wagnera – mroczniejsze historie i więcej intryg politycznych, a i sam bohater nie jest taką jednoznaczną postacią jak Amra. Wśród krytyków Conana często pojawiają się głosy, że twórczość Howarda jest przeznaczona dla nastolatków. Mamy seks, przygody, swojskiego chłopa, który uwielbia proste rozrywki, nie mając w sobie nic z myśliciela i filozofa. Niby tak, ale jednak nie! Howard wplatał w opowiadania sporo informacji, które da się zweryfikować historycznie, a i sama postawa i wartości, które przyświecały bohaterom nadal są aktualne. Aktualne są także zagrożenia. Pomimo upływu lat, tysiącleci, epok, człowiek nadal ma te same potrzeby biologiczne, popędy, marzenia i tęsknoty, zmieniło się tylko otoczenie i gadżety. Fenomen popularności Conana jest podobny do fenomenu innych opowieści o klasycznej walce dobra ze złem. Miłośnikom Conana polecamy obejrzenie galerii prac Franka Frazetty – dobrze oddają klimat twórczości R. E. Howarda.
Na kolejnym spotkaniu zajmiemy się wizjami przyszłości, przepowiedniami i futurologią. Zapraszamy 1 kwietnia!
Opinia Tomka „Kruszona”:
„Conan, Władca Pierścieni, książki ze świata Forgotten Realms towarzyszą mi od czasów młodości. Conana poznałem dzięki filmom z Arniem i tak już zostało. Wracam czasem do filmów i często słucham utworów ze ścieżki dźwiękowej. Ostatni raz twórczość Howarda czytałem w 2015/16 roku dzięki spotkaniom KMF-u. Zbieram się, aby do niego powrócić. Dobrym wstępem do tego było marcowe spotkanie, poświęcone twórczości Roberta Howarda i pytanie, czy Conan się broni? Moim zdaniem – jak najbardziej! Twórczość Howarda mimo upływu 90 lat nie zestarzała się, nadal przyciąga odbiorców i jest atrakcyjna. Świat Conana nie jest tak misternie zbudowany, jak chociażby Śródziemie Tolkiena, ale w tym tkwi też jego magia i duży urok. Conan to pierwsza powieść fantasy (albo jedna z pierwszych) – to on stał się wzorcem, na jego podstawie budowano następnych bohaterów heroicznej fantasy. Wzorcem niedoścignionym? Wielka szkoda, że w kwiecie swojego twórczego talentu odszedł jego twórca Robert Howard. Na szczęście miał następców, kontynuatorów, wydano ponad 70 książek i to świadczy, że Conan jest postacią, może nie nieśmiertelną, ale na trwałe zapisaną w popkulturze. W dzisiejszych czasach, gdy neguje się dorobek przeszłości, nie zapominajmy, że wraz ze wschodem fantastyki pojawił się Conan”.