Nie ma chyba kwestii bardziej fantastycznej niż sam Kosmos! Nicość, galaktyki, dziwne materie, a może i obcy? Wszechświat od zawsze fascynował ludzi. Prowokował pytania, sugerował odpowiedzi. Dzisiaj banałem trąci stwierdzenie, że sam podbój kosmosu został niejako zaprogramowany, zainspirowany przez klasyków literatury (ale nie tylko literatury!) science fiction.
Każdy z „fantastów” ma swoją cegiełkę w tym, co już zaszło i… prawdopodobnie, w tym, co się jeszcze wydarzy.
O tym m.in. rozmawialiśmy na kolejnym spotkaniu Klubu. Od książek, które często okazywały się wizjonerskie po filmy i seriale (Star Trek), które pomogły naukowcom przekroczyć barierę ograniczeń i zahamowań. Nie mogło zabraknąć Sternfelda czy Ciołkowskiego.
Jak już byliśmy na Księżycu, chwilę poświęciliśmy znanej teorii spiskowej. A stąd blisko już do filmów z cyklu Iron Sky. Na pierwszy rzut oka wydają się one pomieszaniem z poplątaniem i to raczej w sposób, żeby wyśmiać gros teorii spiskowych. Przyglądając się jednak bliżej łatwo zauważyć, że „coś w tym jest” – chodzi oczywiście o Operację Spinacz i wyłuskiwanie niemieckich naukowców przez USA i ZSRR (oraz Francję i Wielką Brytanię czy Jugosławię, o czym już jest nieco ciszej). Nie jest żadną tajemnicą, że von Braun czy Oberth z Dornbergerem dali Amerykanom technologię i umożliwili przyśpieszenie wyścigu zbrojeń.
Pionierskie loty, pierwsze rekordy, po dopiero planowane misje. Wyścig kosmiczny przyhamował po zmianie statusu świata na jednobiegunowy, ale są nowi gracze: Chiny, Indie, UE i prywatni przedsiębiorcy. Skłania to do przypuszczeń, że jedynie kwestią kilku czy kilkunastu lat są następne kroki w kosmosie. Być może pojawią się nowe źródła energii lub napędy, które diametralnie zmienią całą technologię i pozwolą zbadać nasze nie tylko najbliższe otoczenie.
Fascynujące okazują się być niektóre przewidywania i wieszczenia pisarzy science fiction – rozmawialiśmy już o wizjonerach i okazuje się, że wbrew utartym schematom myślowym, aż tyle nie przewidziano (Internetu nikt nie zdołał wymyślić, chociaż niektórzy kreowali centralne komputery czy sieci sztucznej świadomości) – niektóre kwestie zostały przeinaczone i wyolbrzymione… ale o tych, które łatwo udowodnić warto wspominać i tutaj nasz S. Lem byłby w czołówce z P. K. Dickiem i I. Asimovem oraz A. C. Clarkiem.
Jak zmienia się nasz świat i postrzeganie Kosmosu widać na podstawie rozwoju badań nad czarnymi dziurami. Kiedyś były to byty ostateczne, wciągały wszystko i koniec. Obecnie, naukowcy mają różne teorie, czym są lub czym mogą być (np. portalami czasoprzestrzennymi).
Nie da się ukryć, że jest to temat nie na jedno spotkanie 🙂