Na 56. spotkaniu Klubu zaprezentowaliśmy sylwetkę i twórczość Alana Moore’a, jednego z twórców, który ma wielkie zasługi w odrodzeniu komiksu (nie tylko superbohaterskiego, co samo w sobie jest ciekawe bo postacie z jego komiksów nie są fajne a i herosi raczej mają cechy antybohaterów). Alan Moore jest złożoną postacią – artystą przez duże A. W tym kontekście zrozumiała jest niechęć scenarzysty do filmów, które uznaje się za adaptacje jego dzieł – sam Moore niespecjalnie się do nich przyznaje (i ich nie oglądał). Co więcej, odżegnuje się od nich a pewnie i przeklina ostro za brak głębi 😉
Subiektywnie rzecz ujmując spośród trzech najbardziej znanych filmów opartych (w jakikolwiek sposób na twórczości Alana) najlepszym wydaje się być V jak vendetta, następnie Strażnicy (Watchmen) a najsłabszym kinem – w zasadzie megapulpą albo i niżej jest Liga niezwykłych dżentelmenów.