Określenie dość niefortunne ale całkiem nieźle oddające istotę sprawy. Cóż to za zwierzę, gra paragrafowa? W dużym skrócie, sam wybierasz czytelniku, z dostępnych opcji, jak dalej potoczy się akcja. To może jednak nazwać grę…książką albo grą książkową? Pomijając nazwy i pochodzenie taka groksiążka daje dużo frajdy (mniej jeśli wpadnie się w pętlę).
„Otóż oddając się lekturze tradycyjnej książki czytamy ją od tak zwanej deski do deski. Od A do Z. Gra książkowa natomiast podzielona jest na fragmenty, z których każdy pozwala Ci wybrać dalsze drogi rozwoju fabuły. Czytamy więc od A do B, a to co będzie działo się w C, D, E i jeszcze dalej zależeć będzie tylko od Ciebie. Co ciekawe, Z wcale nie musi oznaczać jedynego zakończenia przygody. A więc uczestnicząc w pewnym wydarzeniu, czytając dany fragment, dojdziesz do miejsca, w którym musisz dokonać wyboru. Przechodzisz w ten sposób do kolejnego fragmentu, na którego końcu znów staniesz przed wyborem dalszych losów bohaterów. W ten sposób fabuła rozgałęzia się, przeplata i prowadzi w różne zakamarki tajemnic książki. Wybieraj jednak rozważnie, bo Twoje decyzje mogą mieć nieoczekiwane konsekwencje.”
Moja znajomość gier paragrafowych zakończyła się na kilku z serii Wehikuł Czasu, Stalowym Szczurze i paru dziwnych pozycjach – Dever też był (prawie wyciągniętych z mroku dziwnych sklepów i księgarni). Jak widać, paragrafówki nadal są wydawane i zapewne mają swoich amatorów a jakie są walory „masz wybór” pozycji? Edukacyjne jeśli tytuł jest zręcznie zmontowany i napisany, poznawcze i socjologiczne, zahaczające o przeżycia natury filozoficznej – wczuwamy się, wczuwamy aż się…przenieśliśmy z pokoju do odległych krain 😉
Pętle czasowe są paskudne ponieważ wybór opcji czy artefaktu na początku powoduje, że błąd będzie odczuwalny coraz bardziej aż do gorzkiego końca. Oczywiście, więcej możliwości daje więcej frajdy ale podejrzewam, że wtedy i autor zagubiłby się odmętach własnych pomysłów (cały czas piszę o serii Wehikuł Czasu). Grunt to prostota chociaż po latach trochę brakuje „ekszynu” a i dbałość o szczegóły historyczne nie robi takiego wrażenia jak kiedyś – niemniej książeczki dają radę. Sami spróbujcie!
http://paragrafowegranie.republika.pl/lista.html
http://www.pssite.com/blog/10609/264/wehikul-czasu.html
http://www.paragrafka.pl/wehikul-czasu-w-poszukiwaniu-krola-artura/
Temat jest mi bardzo bliski, gdyż jestem poniekąd pasjonatem paragrafówek, a i sam kilka stworzyłem.
Pierwsza – „Kręte drogi” – jest niezbyt oryginalna i niezbyt rozbudowana (na zasadzie „pierwsze koty za płoty”). Gracz wciela się w rycerza Zakonu Światłości, któremu przyjdzie się mierzyć z wielce mrocznym zagrożeniem… albo do niego dołączyć.
wersja PDF: http://www.mediafire.com/?3u57crvdz9cj5y6
Druga – „Wielka Wojna Sukcesyjna – jest odrobinę (ale tylko odrobinę) bardziej oryginalna i rozbudowana. Założenie jest dosyć sztampowe, choć w „interaktywnej fikcji” chyba nie było jeszcze użyte. Miejscem akcji jest niegdyś potężne Imperium (jak wspominałem, sztampa). Ostatni cesarz umarł, nie pozostawiając męskiego potomka, w związku z czym imperialni możnowładcy rozpoczęli krwawy spór o koronę. Do konfliktu mieszają się też inne potężne frakcje, takie jak Imperialny Senat czy Kościół Hierarchistyczny, a także stłamszeni wyznawcy starych, pogańskich bogów pragnący wykorzystać wojenny chaos, by wyjść z podziemia i na nowo wznieść sztandar swojej wiary. Co gorsza, ościenne mocarstwa są gotowe wkroczyć z interwencją, by ugrać coś dla siebie. Alter ego gracza jest dawnym żołnierzem, który po zakończeniu służby osiadł na wsi, aby pędzić żywot spokojnego kmiecia. Ale pewnego dnia wojna domowa wkracza do jego osady i bohater zostaje wplątany w wir wydarzeń.
Z początku gracz kieruje jedynie własną osobą i niewielką grupą towarzyszy broni, ale w miarę rozwoju historii może uzyskać większy wpływ na wydarzenia rozgrywające się w Imperium. Czytelnik będzie dowodził oddziałami i armiami, piął się w hierarchii, zawierał sojusze i zdradzał swoich mocodawców, knuł spiski lub dokonywał bohaterskich czynów. Od jego wyborów będzie zależało to, czy jego frakcja zwycięży w wojnie, czy pomoże zasiąść na tronie komuś innemu, czy też sam zdobędzie władzę nad Imperium, czy doprowadzi państwo do rozkwitu, czy upadku, czy utwierdzi cesarską władzę, czy przekształci kraj w republikę, czy ugnie kolana przed Kościołem, czy poprowadzi wyznawców starych bogów do zemsty – i tak dalej, i tak dalej. Przewidziane są też wątki romantyczne (choć muszę przyznać, że wyszły mi wyjątkowo sztywno i kiczowato), choćby dlatego, że mariaże też są narzędziem polityki.
Gra liczy 813 paragrafów, ale ze względu na bardzo duże rozgałęzienie fabuły, jednorazowe ukończenie gry zamyka się w liczbie 8-13 wyborów, choć w ten sposób czytelnik ujrzy jedynie niewielki fragment wszystkich możliwości. Paragrafy są dosyć długie, większość z nich zajmuje ok. strony A4.
Niestety, nie jestem zadowolony z jakości mojej własnej pracy. Konieczność opisania każdej możliwości sprawiła, że nie miałem czasu, sił i natchnienia by skupić się na rozbudowanych i „literackich” opisach oraz dialogach – w efekcie, miejscami gra bardziej przypomina streszczenie wydarzeń, niż „interaktywną powieść”, a w niektóre fragmenty są dosyć grafomańskie. Tym niemniej, jeśli ktoś ma czas i ochotę, zapraszam do zapoznania się z tym wytworem i wyrażenia swojej opinii.
Format doc -http://www.mediafire.com/download/h560jih6abfpkde/Wielka+Wojna+Sukcesyjna+1.3.doc http://www.mediafire.com/download/h560j … na+1.3.doc
Format pdf -http://www.mediafire.com/download/jtto8b5031tkja1/Wielka+Wojna+Sukcesyjna+1.3.pdf http://www.mediafire.com/download/jtto8 … na+1.3.pdf
Format mobi – http://rolegames.pl/wp-content/uploads/ … 05250.mobi http://rolegames.pl/wp-content/uploads/ … 05250.mobi
Trzecia – „Sprawy rodzinne”. Ten wytwór osadzony jest w tym samym świecie, co „Wielka Wojna Sukcesyjna” , aczkolwiek istnieje kilka istotnych różnic.
– Tematyka – „Sprawy rodzinne” skupiają się na losach pretora (urzędnika wymiaru sprawiedliwości) działającego w Mieście Tronowym, stolicy Imperium. Bohater będzie musiał stawić czoła psychopatycznemu mordercy, odpowiednio postępować ze zwierzchnikami… a także własną rodziną.
– Forma – tym razem poszedłem bardziej w stronę „interaktywnego opowiadania”. Oznacza to po pierwsze, że paragrafy są znacznie dłuższe niż w „Wielkiej Wojnie Sukcesyjnej” (co niestety odbiło się na trochę mniejszej ilości paragrafów – jest ich tylko 41). Po drugie – paragrafówka nie jest pisana w drugiej, lecz w trzeciej osobie, a bohaterem nie jest bezimienny awatar gracza, tylko skonkretyzowana postać. Znowuż – jest to rozwiązanie nietypowe i rozumiem, że nie każdemu przypadnie do gustu. Jeden z testerów stwierdził wręcz „Przykro mi to stwierdzić, nie jest to gra paragrafowa” (dlatego też dałem podtytuł „Opowiadanie interaktywne” zamiast „Gra paragrafowa”.
PDF: http://www.mediafire.com/download/06jv5 … ne+1.4.pdf
MOBI: http://www.mediafire.com/download/cb3p5 … znany.mobi