Kultura i Historia nr 16/2009
Jerzy Stachowicz
Wizje przyszłości w polskiej międzywojennej literaturze SF
——–
„W poniższym tekście chcę opisać najciekawsze, moim zdaniem, wizje przyszłości stworzone przez polskich pisarzy fantastycznonaukowych w dwudziestoleciu międzywojennym. Ówczesne powieści fantastyczne, w ciekawy i przystępny sposób obrazują społeczne obawy i nadzieje związane z rozwojem cywilizacji zachodu. Stanowią swego rodzaju przypis, jaki uczyniła kultura popularna do poważnej debaty dotyczącej przyszłości toczącej się w kręgach naukowych w dobie narodzin faszyzmu.
Jak wyobrażano sobie przyszłość w przed II wojną światową? Odpowiedzi na to pytanie udzielają zapomniane powieści fantastycznonaukowe napisane w latach 20. i 30. XX wieku. Niezwykła wiara w postęp łączy się w nich z narastającą obawą o losy świata. Warto przypomnieć ten fascynujący wycinek historii polskiej kultury popularnej.
Historia polskiej literatury fantastycznonaukowej zaczyna się dla przeciętnego czytelnika po II wojnie światowej – od powieści Stanisława Lema. Z tego powodu warto odkurzyć zapomniane powieści science fiction [1] z okresu międzywojennego. W niniejszym tekście chcę przedstawić ówczesne wizje przyszłości i zastanowić się, dlaczego nikt już nie pamięta, że Antoni Słonimski był nie tylko poetą, ale również autorem prozy fantastycznej.”
„Ustalenie granic tematycznych międzywojennego sf to kłopot. Przyjąłem za Ivorem Evansem twierdzenie, że fantastyka naukowa zajmuje się „możliwymi, chociaż mało prawdopodobnymi osiągnięciami nauki i techniki lub niespotykanymi wcześniej zjawiskami natury” [2]. Należy jednak zauważyć, że nauka i zjawiska natury prezentowały się w międzywojniu inaczej niż obecnie. Wciąż żywe było zainteresowanie spirytyzmem (kontakt z wirującymi stolikami miewali twardo stąpający po ziemi Boy-Żeleński i sam marszałek Piłsudski), podejmowano próby badania zjawisk paranormalnych w sposób naukowy – na uniwersytecie w Warszawie, odbył się nawet światowy kongres poświęcony zjawiskom paranormalnym. Dlatego, rozważając międzywojenne sf, należy wymienić również utwory poruszające tematy właściwe dla dzisiejszej literatury grozy.
Najbardziej znanymi pozycjami tego typu są książki Stefana Grabińskiego. Jego thrillery opierały się na obserwacji niewyjaśnionych fenomenów psychologicznych i wyprowadzaniu śmiałych hipotez mających je wyjaśniać. Hipotezy te nie były przy tym jedynie produktami wyobraźni pisarza, lecz wyrastały z filozofii Bergsona oraz Williama Jamesa [3]. Podobny rodzaj fantastyki uprawiał Antoni Lange w Mirandzie, gdzie wątki teozoficzne łączą się z refleksją typową dla fantastyki naukowej – refleksją dotyczącą dalszego rozwoju nauki i techniki. Nawet w tak mocno osadzonej w konwencji sf książce, jak Miasto Światłości Mieczysława Smolarskiego, znajduje się miejsce na hipnozę i kontakt z duchami.”
Całość:
Warto zaopatrzyć się w:
http://www.nck.pl/strona-glowna/276038-sniac-o-potedze-ii-wydanie/