Na spotkania autorskie zawsze idę trochę z duszą na ramieniu. Czy autor nie okaże się megagburem, albo czy nie będzie pogrywał z pytającymi? Albo czy nie okaże się nieśmiałym milczkiem, nudziarzem, czy też nie będzie po prostu wyczerpany kolejnymi spotkaniami i nie oleje swojego audytorium? Rozum mówi swoje, że przecież po to przyjeżdża żeby się wypromować, pogłębić więź z czytelnikami oraz, że to przecież osoba kulturalna, na poziomie. A jednak niepokój się utrzymuje. Na szczęście w przypadku wczorajszego spotkania moje obawy okazały się irracjonalne i niepotrzebne, a sam Łukasz Orbitowski okazał się bezpośrednim i szczerym facetem, ze sporą wiedzą i…kilkoma lukami w pamięci (hehehe).
Tag: Łukasz Orbitowski
Historia, Książki, Kultura, Recenzje, Relacje, Sprawy klubowe
Zgodnie z zapowiedziami, zajęliśmy się powieścią Łukasza Orbitowskiego „Widma”. Jej obszerność odstraszyła dużą część Klubowiczów, jednak pozostali starali się przybliżyć reszcie, co się kryje na ponad sześciuset stronach książki. Były głosy zachęty i rozczarowania, a dzieło autora oceniane było mniej jednoznacznie i zgodnie niż „Przenajświętsza Rzeczpospolita”, którą zajmowaliśmy się na poprzednim spotkaniu pod szyldem Dyskusyjnego Klubu Książki.
Poniżej zamieszczam moją próbę zrecenzowania tej pozycji, zachęcam pozostałych klubowiczów (i innych czytelników również!) do przesyłania swoich recenzji lub oceny powieści w komentarzu!