Po miejskich legendach, teoriach spisku i Sobocie z fantastyką przenieśliśmy się w bardziej mroczne rejony, do krainy zjawisk paranormalnych. Kto z nas nie emocjonował się serialami, nie tylko Z archiwum X ale i Czynnikiem PSI? Mnie kręciło Mroczne niebo o ufokach i wrednym planie zagłady ludzkości – sprytnie wpleciono tam wątki historyczne i związane z popkulturą.
Ze zjawiskami paranormalnymi problem jest taki, że zazwyczaj jest się sceptycznym, dopóki samemu nie przeżyje się dziwnej, lub co najmniej zastanawiającej sytuacji, o której nie śniło się filozofom, fizjologom, Fenicjanom i Feliksowi. W życiu codziennym przytrafiają się nam przecież i prorocze sny, wizje, przeczucia i zjawiska na pograniczu deja vu.
„Wyzwoleni z jaźni”, jak ładnie sprzedają ten temat rozmaite religie, sekty i paragrupy mogą ponoć i lewitować, wychodzić spoza ciał czy nawet posługiwać się umysłem jak bronią.