Skip to content

Klub Miłośników Fantastyki Sagitta

Twoja Wizja Fantastyki

  • Klub
    • O Klubie
    • Schemat organizacyjny Klubu
    • Nasze zasady
    • Konkursy
    • Kalendarium
    • Oferta edukacyjna
    • Okazy
    • Archiwum
      • Archiwum
      • Gadżety KMF Sagitta
      • Galeria zaproszeń
      • Relacje
  • Sagitta nadaje
    • Stacja Sagitta – lista odcinków
    • Komiksem po łapach
    • Lo(c)k Book – lista recenzji
    • Kanał Miłośników Fantastyki
    • Wywiad ze smokiem
    • Sagi Dalekiej Północy
  • Blog
    • Wywiad – pisarze fantastyka
    • Wywiady z twórcami komiksów
    • Wywiady – youtuberzy, stowarzyszenia, fandom
    • Wywiady na temat akcji crowdfundingowych
    • Powered by Ainsel®
    • Spot
    • Recenzje książek – fantastyka, komiks, popkultura
    • Relacje z konwentów
    • Spis treści
  • Projekty:
    • Bierz się za słowa
    • Wyraź siebie!
    • Inne projekty
  • KMF w mediach
    • Nasze publikacje
    • Media o nas
  • Przydatne
    • Książki o fantastach
    • Ciekawe linki
  • Sprawdź nas!
  • Kontakt
  • Home
  • 2025
  • maj
  • 10
  • Video Girl AI – recenzja Komiksem po łapach

Video Girl AI – recenzja Komiksem po łapach

Posted on 05/10/202505/03/2025 By JPawello Brak komentarzy do Video Girl AI – recenzja Komiksem po łapach
Akcje, Discord, DKK, Duchologia, Eventy, Fandom, Fantastozofia, fantastyka, Filmy, Fun, Grafika, Historia, Kanał Miłośników Fantastyki, Komiksem po łapach, Komiksy, Kultura, Manga, Ogólne, Online, Opowiadania, Popkultura, przemyślenia, Recenzje, Sprawy klubowe, Własna twórczość

Gdy byłem nastolatkiem pod wpływem anime kupiłem mangę Video Girl AI i odstawiłem na półkę. Niedawno postanowiłem wreszcie przeczytać tę serię. Jakie wrażenia może mieć stary koń po lekturze dramy dla nastolatków powstałej 35 lat temu? O krzywa, ale to dobre! Seria zawiera 13 tomów plus dwa dodatkowe tomy o zupełnie innej Video Girl. Jako spin off będą one omówione osobno.

Jest to haremówka, ale inna niż reszta. Mateuchi Yota jest przegrywem. Mieszka sam w dużym domu, a rodzice się nim nie interesują. Gardzą nim koledzy i koleżanki ze szkoły. Jak bardzo? Przezywają go Mateusz Idiota. Mało? Utknął we friendzone. Podkochuje się w koleżance Moemi, ale ta woli jego kolegę Takashiego. Zrezygnowany Mateusz trafia do dziwnej wypożyczalni kaset wideo. Dziwnej, bo można w niej wypożyczyć kasetę z nagraniem pocieszającej dziewczyny. A co jeśli taka dziewczyna wyskoczyłaby wam z telewizora? Co jeśli ta dziewczyna może się popisać nie lada charakterkiem? Właśnie to przydarzyło się Yocie. Z początku AI postanawia pomóc mu w zdobyciu serca Moemi, ale szybko zaczynają się mieć ku sobie. Jak widzimy jest to teen drama z elementami fantastyki. Ci co pamiętają mojego niedawnego shorta pewnie kojarzą, że przyrównałem dziewczynę z VHS do Dziewczyny z komputera i coś w tym jest. Obie są do siebie bardzo podobne. Usiłują pomóc chłopakom zmienić samych siebie i zdobyć dziewczyny. Lisa odchodzi bez żalu po wypełnieniu zadania, a dla AI oznacza to tyle co morderstwo i nie jest w stanie się z tym pogodzić.

Graficznie manga wypada przepięknie. Do dziś nie ma wielu tytułów, do których można ją przyrównać w kategorii shounen. Kreska pomijając momenty fantastyczne jest bardzo realistyczna. Zasadniczo nie da się pomylić twarzy. Każda postać ma charakterystyczne sposób ubioru i cechy. Jest trochę golizny i ecchi humoru, ale manga nie oszczędza nam drastycznych scen. Kilkakrotnie doszło do zjawiska opisywanego przez japończyków mianem “chikan” i do czegoś co wyczerpuje znamiona 197. artykułu Kodeksu Karnego. Aby ułatwić odróżnienie wydarzeń obecnych od wspomnienia te drugie umieszczono w specjalnie poszarpanych ramkach. Przestrzeń da się określić jednym słowem. Betonoza. Występują drzewa, a nawet całkiem rozległy park, ale ogólnie brakuje tam większych obszarów zielonych. Miejska panorama to odrysowane zdjęcia, bądź fotografie przerobione w programie graficznym (tak, robiono to już na przełomie lat 80. i 90.). Manga powstała ponad trzy dekady temu i sprzęty domowe odpowiadają temu okresowi. Mamy telefony na kablu, telewizory kineskopowe, a komputerów jakoś nie zapamiętałem. Nie jestem pewien, czy manga została prawidłowo przygotowana do druku. Całe strony mają różne nasycenie tuszu. Część kadrów jest zbyt ciemna, ale też całe strony robią wrażenie jakby w maszynie zabrakło tuszu.

Wydanie jest słabe z dzisiejszej perspektywy, no ale kiedyś wychodziło tego tak mało, że brało się, co jest bez oglądania się na coś takiego jak jakość. Do 5. tomu mamy kartonową okładkę, a potem pojawia się obwoluta. Każda obwoluta przedstawia którąś z bohaterek w artystycznej oprawie. Brak tu konsekwencji. Z tyłu pierwszy tom jest pusty, a reszta zawiera jakąś scenkę rodzajową albo przedstawienie artystyczne. Na skrzydłach umieszczono informacje od autora np. jakie znaczenie przy tworzeniu mangi miał film “Sok z Żuka” i reklamy następnych tomów. Okładki zawierają przedstawienie kasety VHS. Manga powstawała w latach 1990-1992, a w Polsce ukazały się one w latach 2002-2005 dzięki wydawnictwu Waneko. W tomie 7. cała strona została wydrukowana w odbiciu lustrzanym. Naprawiono błąd dodając oddzielną kartkę z prawidłowym wydrukiem. Wszystkie 13 tomów zawierają po 200 stron. Jest to ekopapier, który sam w sobie jest żółtawy, a z czasem, na skutek utlenienia, żółknie jeszcze bardziej na brzegach tomu. Każdy tom na końcu zawiera tak zwane dodatki, które są oryginalnymi początkami rozdziałów. Zamiast nich wszystkie rozdziały zaczynają się od czarnej kartki z tytułem. Część dialogów umieszczono w szarych kwadratach jako czarny tekst co utrudnia przeczytanie. W tłumaczeniu zabrakło korekty. Podwójne spacje i przecinki w niewłaściwych momentach już właściwie nie dziwią, ale w jednym miejscu chyba kot zatańczył na klawiaturze, a to już dziwi. Na okładce zamieszczono ostrzeżenie, że jest to manga przeznaczona dla czytelników powyżej 15 lat. Nie bez przyczyny. Są tu cięższe sceny. Jest zdarzenie, które wyraźnie przeraziło wydawnictwo i odbiło się to na złagodzeniu przekładów. Tekst wielokrotnie mówi wtedy o napaści, podczas gdy w kadrach wyraźnie widzimy 197. artykuł Kodeksu Karnego. I nie jest to jedyny taki moment, choć inne nie są tak skrajne.

Za mangę odpowiada Masakazu Katsura. Nauczył się rysować z nudów. W dzieciństwie sporo czasu spędził w łóżku z powodu choroby. W ogólniaku rozpoczął pracę nad mangą, aby zdobyć nagrodę pieniężną w konkursie Tezuka Award. Ale jak sam twierdzi nie dorastał czytając mangi, tylko książki i oglądając telewizję. Omawiana dziś manga jest jego najsłynniejszym dziełem, ale starzy fani mangi i anime mogą kojarzyć go jeszcze z dwóch tytułów. DNA2 i I”s. Wszystkie trzy opowiadają o nastolatku uczącym się, jak radzić sobie z dziewczynami. Katsura pracował też przy projektach postaci do takich anime jak Iria: Zeiram the Animation i Tiger & Bunny, a także zdarzyło mu się współpracować z Akirą Toriyamą.

Najmocniejszym elementem tej mangi zdecydowanie są postacie, więc poświęćmy im chwilę, albo trzy. Tytułowa AI ma bardzo dwuznaczne imię. Na okładce napisane jest dużymi literami. Zwłaszcza obecnie musi się to skojarzyć ze sztuczną inteligencją. Jako postać z założenia miała być pozbawiona emocji, ale coś poszło nie tak. Jej imię po japońsku oznacza też miłość. Ma jej w sobie nieprzebrane ilości. Jest sympatyczna i maskuje problemy wybuchami radości. Zawsze stara się znajdować dobre cechy w ludziach, nawet jeśli nie warto szukać. Potrafi popaść w marazm, gdy powinna poprosić o pomoc.

Yota to główny bohater. Jest bananowym dzieckiem pozostawionym samemu sobie? Nie do końca. Został odrzucony przez rówieśników w młodym wieku. Mieszka sam w nowoczesnym dużym domu. Niewiele wiemy o jego ojcu poza tym, że jest architektem mieszkającym w Paryżu. Za to o jego matce nigdy nie pada nawet wspomnienie. Nikt się nim nie interesuje do tego stopnia, że nikogo nie dziwią jego nagłe wagary. Z początku jest on nieogarniętym tumanem względem dziewczyn, a potem przez własne niezdecydowanie raz je wspiera, a  raz staje się oziębły i nieczuły przez co strasznie je rani. W pierwszych i na ostatnich tomach tworzy “książkę”, przypominającą raczej mangę. Mam nieodparte wrażenie, że autor przedstawia nam swoje własne młode lata.

Moemi jest romantyczką goniącą za wymarzonym chłopakiem, który ma do niej obojętny stosunek emocjonalny. Przez pół serii jest właściwie idealną dziewczyną z punktu widzenia Japończyka. Brak jej tylko kokardy we włosach, aby nazwać ją yamato nadeshiko. Potem na skutek traumy stosunek do Yoty zmienia się całkowicie. Z początku nie dlatego, że zaczęła pałać do niego uczuciem tylko dlatego, że do tej pory wydawał się jej niegroźny. Następnie całkowicie się od niego uzależnia emocjonalnie. Rozdziały z automatyczną sekretarką uświadamiają jak bardzo jest samotna. Nie ma nawet psiapsiółki, której mogłaby się wyżalić.

Nobuko nie kocha Yoty, tylko jego wyobrażenie, a on nie traktuje jej do końca poważnie. Jest młodsza od niego i dojrzalsza niż wskazywałby na to jej wiek. Jest odważna i dość bezwstydna. Czuje się zobowiązana do pomocy koledze z klasy przez co oddala się od Yoty.

Takashi jest budowany jako ideał. Typowy wysoki, przystojny i popularny facet. Yota potrafi popaść przy nim w kompleksy. Potem Takashi okazuje się być nie tak doskonały. Ma długi co w Japonii jest powodem do wstydu. Wydaje się bardziej zainteresowany Yotą niż własną dziewczyną. Bardziej przeżywa utratę przyjaciela niż tragedię wpatrzonej w niego dziewczyny. Jednak potrafi być też bezinteresowny.

Mei jest skupiona na celu. Ma psychopatyczną osobowość. Zupełnie nie interesują jej postronni ludzie. Dopiero pod koniec orientuje się, że została wykorzystana. Zniknęła zdecydowanie zbyt wcześnie. Mogłaby zamieszać wiele bardziej, jednak najwyraźniej autor nie miał na nią pomysłu.

Natsuki wydaje się twarda, ale pod maską pewności siebie kryje pęknięte serce. Dosłownie i w przenośni, bo szuka byłego chłopaka i choruje na serce. Jest bardzo uczynna i nie brak jej empatii oraz odwagi.

Manga jest niby kultowa i wydaje się że w dobie reedycji starych wydań mang ma ona spore szanse na powtórne ukazanie się na naszym rynku. Jednak robiąc research uświadomiłem sobie jak niewiele o niej mówiono w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Właściwie wszystkie nieliczne wspominki o tej mandze pochodziły od dzisiejszych około czterdziestolatków. Poza tą grupą jest cisza. Szkoda, bo jest zdecydowanie warta uwagi. Powinienem ją polecić zwłaszcza nastolatkom, jednak nawet po takim starym wyjadaczu jak ja ta manga przejechała walcem, więc polecam absolutnie każdemu powyżej 15 lat.

Plusy:

– Postacie,

– Architektura,

– Świat,

– Fabuła.

Minusy:

– Tłumaczenie,

– Jakość wydania,

– Drastyczność.

Grafika: 3/3.

Fabuła: 3/3+.

Wydanie: 1/3.

Ocena: 8/10.

Recenzja Mario na kanale Komiksem po łapach:

 

Tagi: chikan chłopcy i dziewczęta Discord droga która się nie kończy dyskusje ecchi fandom fantastyka friendzone Japonia Kanał Miłośników Fantastyki kasety wideo Katsura klub miłośników fantastyki KMF SAGITTA kmf10 kmfsagitta.pl komiksem po łapach manga Mario online popkultura recenzje Sagitta sagittarianie shounen spotkania sprawy klubowe stosunki męsko-damskie uczucia VHS Video Girl AI wiosna z Sagittą Youtube życie klubowe w Polsce

Nawigacja wpisu

❮ Previous Post: Zwariowana wyspa
Next Post: 201. spotkanie Klubu Miłośników Fantastyki „Sagitta” ❯

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Śmiało dążymy tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden klub

Nadchodzące wydarzenia

maj 31
31 maja @ 08:00 - 31 sierpnia @ 17:00

Wakacje!

Zobacz kalendarz

Copyright © 2025 Klub Miłośników Fantastyki Sagitta.

Theme: Oceanly by ScriptsTown

Kanał discord
Youtube
Facebook
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda