Podczas wakacyjnego internetowego wydarzenia (Letnie Legendy RPG) na zaprzyjaźnionym kanale discordowym – Saloon TTRPG Kruszon przygotował dwie prelekcje.
Pierwsza (9 sierpnia) była o Folklorze sieradzkim – przybliżająca historię ziemi sieradzkiej i miasta oraz mająca na celu zainteresowanie słuchaczy tematyką folkloru, gawędy i wsi z naszych okolic. Kolejna część prelekcji poświęcona była sylwetkom badaczy, regionalistów, ciekawych ludzi, którzy poświęcili czas na zbieranie informacji o folklorze, etnologii, bajkach, podaniach związanych z Sieradzem i okolicami.
Warto zapoznać się z dorobkiem regionalistów i ich życiem, ponieważ dzięki temu poznajemy swoje otoczenie, ludzi, lepiej ich rozumiemy i możemy zobaczyć „skąd nasz ród”. Zainteresowanych odsyłamy również do publikacji klubowych (m.in. Almanachu sieradzkiego).
Druga (10 sierpnia) prelekcja była o Złych filmach – przybliżająca podstawowe informacje o historii kinematografii oraz ukazująca, czym są złe filmy z różnych perspektyw, np. oczami krytyków, widzów, recenzentów i internautów. Nie zabrakło ciekawostek (z odniesieniami do polskiego kina lat 1920-2000), sharkosfery, kwestii cenzury i zapomnianych już dzisiaj urządzeń oraz wciągających fabuł! Wiele tytułów stało się po latach kultowymi i legendarnymi, dlatego warto co jakiś czas do nich wracać lub… obejrzeć je po raz pierwszy.
Co definiuje kino? Czy tylko same filmy, gra aktorska, reżyseria i muzyka? A może klimat sali, ludzie i technologia? Pierwszych śladów kina i animacji możemy poszukiwać już w starożytności, gdy pewien wizjoner stworzył iluzję ruchu kozy na wazie, łącząc obrazy w cykl. Wraz z rozwojem nauki pojawiały się kolejne urządzenia, które zbliżały nas do kamery filmowej – były to: taumatrop, fenakistiskop, zoetrop, flipbook/kineograf. Nowoczesna historia kina rozpoczyna się w 1895 roku, gdy bracia Lumiere opatentowali kinematograf i odbyła się publiczna projekcja filmu „Wyjście robotników z fabryki”.
Czy bardzo złe filmy są formą sztuki i warto je oglądać? Jak najbardziej, szczególnie że znudzeni kinowymi hitami możemy zobaczyć coś innego, często osobliwego, ale z pewnością świeżego. Neil Breen, Uwe Boll, wytwórnie The Asylum i Hammer Film, gwarantują nam, że nie pozostaniemy obojętni!