Mimo że chodziło mi to po głowie od lat, to dopiero pierwszy raz udało mi się wybrać na Pyrkon. Nie mogę się wypowiadać jako specjalista, ale z perspektywy nowicjusza uważam, że było warto.
Kupiliśmy bilety dopiero miesiąc przed imprezą. Nie miało to przełożenia na cenę (z tego, co wiem). Za to wygenerowało innego rodzaju problemy z ceną noclegu. Nie przyznam się, ile zapłaciliśmy za nocleg, ale w Poznaniu w ten weekend był też duży koncert i inna impreza. Jeśli chcecie uniknąć naszego błędu, to polecam zaklepanie miejscówki noclegowej dużo wcześniej.
Długo nad tym myślałem, ale w końcu wybraliśmy się pociągiem. Parkowanie w centrum to byłby wtedy duży problem cenowy i lokalizacyjny.
Samo miejsce, czyli teren Targów Poznańskich jest olbrzymi i w zasadzie większość pawilonów została zagospodarowana przez event, co świadczy o jego skali. Polecam sprawdzić, jak rozległe są to tereny.
Od strony logistycznej i organizacyjnej wszystko było bardzo profesjonalne i widać, że to nie jest pierwsza edycja imprezy. Dużo praktycznych rozwiązań jest tam praktykowanych, poczynając od wydawania smyczy z biletem, na kontrolach i rozstawieniu poszczególnych stoisk tematycznych, a na pomocach nawigacyjnych kończąc (mapy, informatorzy i aplikacja).
Mimo tłumów nigdy nie było większych problemów z kolejkami, może pomijając niektóre punkty gastronomiczne.
Najgorsze co mnie spotkało to fakt, że niektóre spotkania z prelegentami były dostępne dla ograniczonej ilości osób, a pierwszeństwo mieli ci, którzy mieli dostępne specjalne tokeny.
W praktyce przekładało się to na to, że nie sposób było dostać się na te najbardziej popularne…
Nie będę się rozpisywał odnośnie do ilości straganów, stoisk tematycznych, rodzajów fandomów i prelekcji, bo nie o to chodzi, ale jedno mogę stwierdzić, że każdy fan fantastyki i science fiction znajdzie coś dla siebie!
Bardzo mi się podobało, że jeśli spotkałem ludzi lubiących dane uniwersum, to każdy zawsze chętnie zamienił kilka zdań i pozował do zdjęcia.
Sama impreza nie jest tania, bo poza dosyć drogim biletem dochodzi jeszcze koszt dojazdu i noclegów, ale jest warta swej ceny. Odrobinę taniej było kupić karnet na trzy dni niż na samą sobotę i niedzielę.
Na imprezie jest odczuwalne odchylenie w jedyną „słuszną” stronę. Widać to po doborze prelegentów i gości. Nie wnikam czy wynika to z doboru organizatorów, czy bojkotu poszczególnych twórców. Szkoda, że wszyscy nie potrafią się dogadać ponad podziałami i uczynić z tego eventu wspólny mianownik…
Jednak nie uważam, żeby to miało w dużym stopniu odstręczyć mnie od Pyrkonu. Twierdzę jednak, że impreza traci przez to dużo tak popularnych ostatnio „różnorodności” i „inkluzywności”.
Za rok postaramy się pojechać na wszystkie trzy dni. Polecam wszystkim weekendowy wypad do Poznania za rok w czerwcu!