Przypadek? Palec boży? Szczęście bądź pech? Splątanie kwantowe? Błąd systemu i równoległe światy? Świat można tłumaczyć na wiele sposobów. Nie da się jednak ukryć, że często stajemy przed zjawiskami co najmniej niepokojącymi i z rzadka jednoznacznie nazwanymi (mimo postępów nauki). Trzynasty numer czasopisma musiał być poświęconymi właśnie takiej tematyce, o czym przekonuje nas naczelny Mariusz Sobkowiak, tym bardziej że mija siedem lat od wydawania Gorzowskiego Magazynu Fantastycznego. Magia koincydencji lub znak.
Tradycyjnie w numerze mamy kilka opowiadań, grafik – mural Krzysztofa Ostrowskiego i Rafała Żuka z Ambrożym Kleksem, Weroniki Leszczyńskiej, Anny Kowali Nadolnej i tekst Anny Kowalczewskiej o tarocie, bardziej refleksję nad ludzką psyche niż poradnik czy wstęp do tematu. Na okładce mamy klimatyczną grafikę Piotra Rossy przedstawiającą zbliżenie na gorzowską katedrę z dodatkową godziną. Można się domyślić od kogo ofiarowaną i dlaczego (latający strażnicy zadbają o dobre jej wykorzystanie).
Co mamy w numerze?
Haft z ludzkich żywotów Joanny Łebkowskiej – bardzo ciekawe połączenie fikcji z faktami (pożar z 2017 roku). Sytuację obserwujemy z perspektywy dziewczynki (można się domyślić, kim była). Na poddaszu kościoła pracowała mojra, hafciarka ludzkich żywotów, która dosłownie zaplątała się w tkanej sieci zależności i swojej pracy. Okazuje się, że konsekwencje pożaru były poważne dla całego miasta i mieszkańców… Bardzo przyjemny tekst napisany w klimacie opowiadań Pilipiuka (wiem, że autorzy nie lubią porównań do innych twórców) i realistycznej relacji.
Inszallach Anny P. Szarejko – członkini zagadkowej organizacji z długowiecznym rodowodem została oddelegowana do Gorzowa w celu rozwiązania tajemniczej sprawy. Co łączy przypadki zaginięć? Obrazy w miejscowym ośrodku sztuki. A dokładniej – specyficzne obrazy z lokatorem. Dłuższy tekst napisany ze znawstwem pulpowych staroci, czyli mamy elementy szpiegowskie, mitologiczne, przygodowe, nadprzyrodzone, czarny humor, czuć nawiązania do klasyki. Widać duży potencjał na cykl opowiadań albo powieść.
The end is near Arlety Hanusek – robi się poważnie. Cyberpunk czy socfantastyka? Wybór należy do ciebie. Masz możliwość zaplanowania końca świata (sporo nawiązań do naszej rzeczywistości i historii) a przy okazji możesz wygrać trochę kasy. Co robisz? Co obstawisz? Specjalna aplikacja ci pomoże. Masz do wyboru wiele rozwiązań: kosmitów, pandemie, atomówki, roboty, potwory, zombie, meteoryty… Gorzka analiza ludzkich zachowań; czytając czułem się tak jak przy oglądaniu Idiokracji. Jest i strasznie i śmiesznie.
Częstotliwość deszczy Krzysztofa Poradzińskiego – leniwe opowiadanie z motywem drogi (kupno prezentu). Bohater wędruje z dziewczyną, mijając różne obiekty, docierając do czegoś tajemniczego. Nie do końca wiemy czy wędruje, z kim i dlaczego. Szort jest utrzymany w klimacie mocno odjechanym, w stylu realizmu magicznego (uczenie brzmi, czyż nie?) i reportażu lub pamiętnika. Groteska, zabawa słowem czy zapis pewnej wizji? Jestem zdania, że to jednak się wydarzyło. Gdzieś. A podpowiedź jest zawarta we fragmencie o podręczniku do sanskrytu. Bardzo ciekawa propozycja wymagająca pewnej uwagi.
Starzec z Wyspowego Michała Narożniaka – ostatnie w numerze krótkie opowiadanie również nawiązuje do historii. Pan de Luge, który zapisał się w dziejach Gorzowa, zmęczony codziennością postanowił odwiedzić dziwne indywiduum, pustelnika i „świętego męża”. Dziad z wyspy, Ostrowit, wdał się z de Lugem w rozmowę na temat ludzi i ich charakterów. Przy okazji Ostrowit pokusił się o analizę godną Nostradamusa, która zmieniła bohatera i miasto. Czasem lepiej nie zadawać pytań, jeśli nie chcemy słyszeć odpowiedzi…
Równy numer z zaskakującymi tekstami. Pozwala nam się oderwać od szarej często codzienności i pomyśleć chwilę, kim jesteśmy i po co. Doskonały na długie jesienne wieczory!
Przeczytaj online:
Zerknij również na:
Wyniki wyszukiwania „Landsbergon” – Klub Miłośników Fantastyki Sagitta (kmfsagitta.pl)