Czy możesz opowiedzieć kilka słów o sobie?
Pewnie, nazywam się Paweł Jakubowski i zawsze powtarzam, że jestem z zawodu pisarzem a hobbystycznie pracuję dla korporacji. Jestem mocno związany ze Szczecinem a od niedawna także z Uniwersytetem Szczecińskim – mam przyjemność prowadzić zajęcia na Studiach Pisarskich. Poza tym interesuję się fantastyką w różnych odsłonach i namiętnie gram w RPG (takie z ludźmi).
Jak zaczęła się twoja przygoda z pisaniem?
Pisałem już od podstawówki (czasami nawet na lekcjach). Najczęściej były to takie popkulturowe teksty, w których umieszczałem siebie, kolegów z klasy i nauczycieli w różnych scenach z kultowych filmów. Było to całkiem zabawne.
Jakie tytuły i autorów poleciłbyś czytelnikom?
Dom z liści Marka Z. Danielewskiego, niesamowity psychologiczny horror. Cegła, ale warto. Z książek historycznych W ogrodzie bestii – tytuł opowiada o amerykańskim ambasadorze w Niemczech za czasów Hitlera. Poza tym King, szczególnie jego Grę Geralda – przez niemal całą książkę bohaterka jest przykuta kajdankami do łóżka, a czyta się z zapartym tchem. Uwielbiam też Witkacego, ale to trudna literatura. Odważnym poleciłbym zacząć od Pożegnania jesieni. W tej książce jest coś delikatnie niesamowitego.
Jak odbierasz dzisiejszą science fiction/fantasy?
To gatunki tak rozległe, a mój czas pozwala zapoznać się tylko z niektórymi dziełami, że trudno postawić mi jakąś jednoznaczną tezę. Na pewno cały czas dzieje się w nich coś nowego. Twórcom łatwo popaść w pułapkę kopiowania pewnych kliszy, ale jeśli dobrze pokopać, to zawsze znajdzie się coś ciekawego. Na przykład na moim stosiku hańby czeka sobie Droga do Wyraju Kamili Szczubełek. Podobno dobra książka, wnosząca nieco świeżości do polskiej fantastyki.
Co lubisz w science fiction/fantasy a czego nie znosisz?
Lubię ciekawie wykreowane światy. Lubię, kiedy fantastyczna sytuacja jest pretekstem do powiedzenia czegoś interesującego o jak najbardziej realnych emocjach, o tym jacy jesteśmy my, ludzie. Lubię olśniewające pomysły twórców, z którymi nie spotkałem się nigdy wcześniej – na przykład jak w Modyfikowanym węglu.
A nie lubię wtórności i zaprzaństwa. Fantastyki, która ma sankcjonować rzekomo tradycyjne wartości i kiepsko pojęty patriotyzm.
Na czym się skupiasz w swojej twórczości?
Zależy od książki, ale elementem wspólnym dla większości moich tytułów są emocje. Interesują mnie zwłaszcza ukryte emocje, z których nie zdajemy sobie sprawy, a które tak naprawdę w dużym stopniu kierują naszym życiem. Na przykład pewien znajomy doznawał palpitacji serca, kiedy wsiadał do samochodu. Jego organizm zaczął kojarzyć samochód z drogą do pracy, która go wyniszczała. No ale to wyszło na jaw dopiero po wizycie u specjalisty. Znajomy, widząc sam objaw, nie zdawał sobie sprawy, że reaguje w ten sposób nie na samochód a na swoją pracę. Ktoś inny, dobrze mi znany, odkrył, że od wielu lat był wściekły, ale przed tym odkryciem nie zdawał sobie z tego sprawy, tak dobrze to przed sobą ukrył. Wydaje się nieprawdopodobne, prawda? Nie wiedzieć, i to przez ileś lat, że jest się wściekłym. A jednak to prawda. Wydaje mi się to szalenie ciekawe.
Jakie książki do tej pory wydałeś? Gdzie można je kupić?
Ostrzegam, jest tego trochę!
Groteskowy romanso-kryminało-horror, mój debiut – Ty,
Dwuczęściowe fantasy Najemnicy,
Postapokaliptyczna Kopuła, którą swoją drogą wydaję teraz na nowo,
Ozdobiony zdjęciami szczecińskich murali Duch Miasta (ostrzegam, że lektura tylko dla dorosłych Czytelników),
Dwa samodzielne wydane opowiadania – Gwiazda i Korpo Kombat.
A ostatnio miałem przyjemność wziąć udział w stworzeniu antologii Bizarny Szczecin, można tam znaleźć dwa moje opowiadania.
Jeśli chodzi o zakup, to najlepiej skorzystać z formularza kontaktowego na mojej stronie www. Będzie mi bardzo miło, jeśli udało mi się kogoś zainteresować.
Startujesz z akcją crowdfundingową na wspieram.to. Celem jest zebranie środków na wydanie książki Kopuła. Czy możesz przybliżyć książkę i jej historię?
Historia jest o tyle ciekawa, że książka była już wydana w wydawnictwie tradycyjnym, ale wydawca koncentruje się na nowych tytułach i nie widzi sensu w dodruku. Ja widzę i stąd decyzja, żeby ponownie wydać książkę w tzw. selfpublishingu (czyli sam jestem w tym przypadku wydawcą, mam w tym doświadczenie). A tak w ogóle, wszystko zaczęło się, kiedy obejrzałem polski film postapokaliptyczny (tak, polskie kino ma na koncie postapokalipsę!) O-bi, o-ba, koniec cywilizacji. Zainspirowany filmem postanowiłem zorganizować larpa. Historia okazała się na tyle udana, że chciałem zrobić z nią coś jeszcze. Myślałem albo o książce albo o spektaklu. I udało się zrobić obie rzeczy – Kopuła była też wystawiana swego czasu jako przedstawienie w szczecińskim Teatrze NieMa.
Jakie nagrody czekają na wspierających?
Przy mniejszej kwocie można sobie sprawić e-booka. Oczywiście także książkę papierową. W wyższym progu zapewniam oficjalny wpis w podziękowaniach w książce. Przy wsparciu od stu złotych poza samą Kopułą otrzymuje się również Ducha Miasta. Przy dwustu złotych jest bardzo ciekawie, bo dla tak hojnego Wspierającego napiszę dedykowane opowiadanie – można mi narzucić motyw przewodni. Taka forma nagrody bardzo sprawdziła się przy poprzednich moich kampaniach a ja, myślę, że mogę to napisać bez fałszywej skromności, nabrałem wprawy w pisaniu takich opowiadań. Przy najwyższych progach można się ze mną spotkać, można też umieścić w Kopule swoją reklamę.
Także niezależnie od budżetu każdy powinien znaleźć coś ciekawego dla siebie. Jeśli lubicie postapokalipsę, gorąco zapraszam, żeby zapoznać się z kampanią na wspieram.to.
Czy możesz opowiedzieć o Kąciku dla piszących?
Czyli odwiedziłeś moją stronę! Kącik dla piszących to moja raczkująca inicjatywa. Chciałbym skupić wokół siebie ludzi, których pasją jest pisanie, ale utknęli gdzieś tam po drodze i nie do końca wiedzą, co dalej zrobić ze swoją twórczością. Mam spore doświadczenie, wydawałem książki na wszystkie możliwe sposoby, promowałem i sprzedawałem swoje tytuły na konwentach, wreszcie jestem wykładowcą na Studiach Pisarskich Uniwersytetu Szczecińskiego. Chętnie dzielę się wiedzą. Także, jeśli piszesz i to czytasz, a masz jakieś pytania – śmiało odezwij się do mnie przez stronę albo moje sm.
Czego brakuje obecnie w szeroko pojętej polskiej fantastyce?
Czternastolatków, kadetów Szkółki orwellowskiego Ministerstwa Miłości, którzy w postapokaliptycznym uniwersum próbują nie dopuścić do przebudzenia lovecraftowskiego Przedwiecznego, bo dorośli, jak to dorośli, wszystko sobie zracjonalizowali i olewają zagrożenie. A ponieważ nie lubię narzekać, tylko działać, zamierzam polskiej fantastyce to dostarczyć :} Potrzebuję tylko jeszcze czasu, ale prace są w toku!
Dzięki za odpowiedzi! Powodzenia w dalszym pisaniu i tworzeniu nowych światów!
Przydatne linki: