
Wieczorową porą witamy zacnych gości. Ostrzegamy, będzie ciekawie! Przed nami twórcy antologii Rzeźzin.
Kilka słów o sobie.
Zvyrke: Jestem Zvyrke, komiksiarz-samouk i samowydawca. Mam na koncie wydane komiksy D-emonology, Roadkill, URNA, Never Ending Summer, IDK, IstillDK, 2DK, od kilku lat publikuję też w zinie AKT. No i działam w rzeźni Rzeźzina.
Tomxyz: Pochodzę z Bydgoszczy, od kilku lat tworzę komiksy, które sam wydaję. Robię to w wolnym czasie, po godzinach.
Kto odpowiada za scenariusz Rzeźzina?
Zvyrke: Rzeźzin jest antologią, czyli składa się z kilku komiksów różnych twórców. Nie można więc mówić o jednym scenariuszu. Scenariusze do komiksów w tej edycji Rzeźzina zostały napisane przez Tomasza Kontnego, Tomxyz i przeze mnie – każdy napisał po dwa. Tomasz Kontny również nadzorował moją i Tomxyz pracę nad scenariuszami.
Tomxyz: Był plan, by Tomek Kontny napisał scenariusze wszystkich historii – chcieliśmy, by Rzeźzin był jak najbardziej spójny. Jednak wspólnie doszliśmy do wniosku, że podzielimy się tym zadaniem.
Kim są rysownicy Rzeźzina?
Zvyrke: Bandą psycholi. I bardzo pracowitych twórców.
Tomxyz: Pracusie, którzy zawsze dostarczają. Kamil to młody, obiecujący talent z Bydgoszczy, który przebojem wdarł się na polską scenę komiksową. Dawid, czyli Slaviiik, studiuje malarstwo z roku na rok czyniąc olbrzymie postępy. Przemek to świetnie poruszający się w pulpowej estetyce twórca.
Gdzie można poznać dorobek twórców Rzeźzina?
Zvyrke: W ich social mediach oraz na kartach innych narysowanych przez nich komiksów.
Tomxyz: Jeżeli chcielibyście poznać ich twórczość w pigułce, to chyba najlepiej sięgnąć po pierwszą część Rzeźzina oraz obie antologie Advent.
Czy droga „długo i chujowo” to dobre rozwiązanie dla Rzeźzina? Czemu nie wybraliście drogi „szybko, tanio i dobrze”?
Zvyrke: To jest najlepsze rozwiązanie. Albo po prostu jedyne osiągalne. Nie wybraliśmy drogi „szybko, tanio i dobrze”, bo nie umielibyśmy nic według tych zasad zrobić.
Tomxyz: Każdy może coś zrobić szybko, tanio lub dobrze – to nie sztuka. Co innego zrobić długo i chujowo. Nie słyszałem jeszcze, żeby się znalazł taki cwaniak.
Teraz najważniejsze pytanie, które pewnie ciekawi wielu czytelników – kim jest Rzeźzin?
Zvyrke: Nie kim, a czym – przerażającą antologią komiksową. Za to Rzeźnik… o to lepiej nie pytać…
Tomxyz: Rzeźnik jest po prostu kimś, kogo nie chciałbyś spotkać na swojej drodze. Jest najgorszym koszmarem, który prześladuje cię w najstraszniejszych snach.
Czy możecie opowiedzieć o pierwszej antologii Rzeźzina i jej historii?
Zvyrke: To był pomysł kogoś innego. Ten ktoś ogłosił projekt i zebrał drużynę komiksiarzy, ale niestety w pewnym momencie zrezygnował. My zostaliśmy z narysowanymi komiksami i złamanymi sercami. Postanowiliśmy z Tomxyz (oczywiście za zgodą inicjatora projektu) przejąć ten projekt (który jeszcze nie nazywał się wtedy Rzeźzin), by mięs…, by materiały się nie marnowały.
Tomxyz: To był projekt odziedziczony w spadku. Miał jeszcze wtedy zupełnie inną formę. Podjęliśmy się dociągnięcia tego do końca głównie z poczucia odpowiedzialności. Zainteresowanie Rzeźzinem wielokrotnie przerosło nasze oczekiwania.
Skąd wzięliście pomysł na komiks?
Zvyrke: Jeżeli chodzi o samą antologię, to pomysł stworzenia zbioru horrorowych komiksów został wymyślony przez kogoś innego (odpowiedź na pytanie powyżej). A jeśli o scenariusze komiksów do tej edycji antologii, to na drodze eliminacji najgorszych pomysłów i mozolnego doszlifowywania tych najmniej złych. Pragnę w tym miejscu podziękować Tomaszowi Kontnemu za wszelkie konsultacje dotyczące moich scenariuszy.
Tomxyz: Oryginalny zamysł opierał się na tematyce horrorowych klasyków z lat 80/90. My zdecydowaliśmy się pójść o krok dalej, bardziej w bodyhorror. W efekcie powstała hybryda. Natomiast Rzeźzin 2 to jest już w całości nasza wizja.
Czy tworzenie komiksu (antologii) w dość dużym gronie jest trudne?
Zvyrke: Trochę jest. Ale z taką ekipą, jaką mamy, nie ma rzeczy niemożliwych. Oni nie są normalni, jak już zostało powiedziane wcześniej w tym wywiadzie.
Tomxyz: Oczywiście. Im większe grono, tym trudniej. Trzeba pilnować terminów, konsultować i dbać o spójność. Do tego dochodzi korekta i redakcja, a tym wszystkim zajmujemy się sami. Mamy pełne ręce roboty.
Jak wyglądała praca nad antologią?
Zvyrke: Było trochę pisania, było i jest sporo rysowania, jest i będzie bardzo dużo pilnowania zbiórki, prowadzenia social mediów, wciskania się z tym, gdzie się da. Więcej pracy jest chyba ze zbiórką, niż z samą antologią.
Tomxyz: Praca nad samą antologią nie jest tak trudna, co praca nad kampanią. Oczywiście, trzeba napisać, narysować, zredagować, złożyć i wydrukować komiks, ale zorganizowanie zbiórki jest jeszcze bardziej wymagające. Trzeba mieć na nią pomysł, napisać ją, przygotować materiały i grafiki, obmyślić i wycenić nagrody, zaprojektować progi, dokonać mnóstwa obliczeń i symulacji różnych scenariuszy. A to wszystko okres przedkampanijny. W trakcie kampanii trzeba prowadzić aktywną i klarowną komunikację ze wspierającymi, szybko reagować na dynamiczne sytuacje, rozpychać się w mediach, spamować, prowadzić sociale, odpowiadać na pytania i na bieżąco uaktualniać postępy. A po zbiórce ile jest roboty! Realizacja nagród, pilnowanie terminów, uzupełnianie brakujących informacji, wysyłka, premiera i towarzyszące jej wydarzenia (warsztaty, spotkania, wywiady). A jakby było tego mało, to jeszcze przygotowujemy darmowy komiks z uniwersum Rzeźzina na przyszły rok.
Co znajdziemy w drugiej antologii Rzeźzina, jakie historie zaprezentowano?
Zvyrke: Przerażające! Okropne! Paskudne! Dłuższe niż w poprzednim Rzeźzinie. Powstające we współpracy rysownik + scenarzysta (w poprzedniej edycji większość komiksów była dziełami jednej osoby – tzn. nie że jedna osoba stworzyła wszystkie, tylko że dany rysownik był też scenarzystą. Jedynym wyjątkiem był komiks narysowany przeze mnie do scenariusza Tomka Kontnego). Postaraliśmy się, by każdy znalazł tu coś dla siebie – jest trochę (może więcej niż trochę) kanibalizmu, trochę robactwa, trochę okultyzmu, trochę bliżej nieokreślonej grozy. Wszystko jednak dzieje się wokół pewnego miasteczka i okolic. Nie mogę pisać więcej, bo Rzeźnik mnie zaj…, bo chcę uniknąć spojlerów.
Tomxyz: W dalszym ciągu stawiamy na bodyhorror, ale idziemy bardziej w kierunku grozy niż splatterpunka. Dlatego scenariusze są przemyślane, z twistem i polubią je nie tylko fani gatunku, ale po prostu fani dobrych opowieści. Bo będą w stanie się obronić. Robimy mniej komiksów, a dłuższe niż ostatnio. To świadoma decyzja, bo chcemy dać sobie więcej miejsca na zbudowanie napięcia i zwiększyć immersję czytelnika. A dostarczymy mu to również poprzez zbudowanie spójnego świata. Myślę, że po lekturze drugiej części Rzeźzina nikt nie będzie rozczarowany.
Horror w polskim komiksie. Na ile jest popularny?
Zvyrke: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Jest trochę komiksów w tym klimacie, ale nie mam pojęcia, czy są popularne.
Tomxyz: Nie jest. Twórców wypełniających tę niszę można policzyć na palcach jednej ręki – Łukasz Godlewski, Zavka, Adam Święcki, Luko Czakowski, czy ostatnio Rafa Jankowski. No i co? Ilość nie powala na kolana, prawda? Dlatego myślę, że udało nam się trafić w odpowiednią niszę.
Czym jest Nekrozin?
Zvyrke: To gazeta stanowiąca dodatek do Rzeźzina. W poprzedniej edycji można było tam znaleźć horrorskop, krzyżówkę, artykuły i wiadomości, ale przede wszystkim nekrologi dla wspierających. To od tych nekrologów wziął się sam pomysł na Nekrozin. W tegorocznej edycji (jeśli na nią uzbieramy – wejdzie na progu 8K) też będą nekrologi i inne stałe elementy, ale pojawi się też coś nowego.
Tomxyz: Nekrozin jest stylizowany na zwykła gazetkę, ale nie dajcie się zwieść. Wprawne oko w mig wychwyci, że coś z tym pisemkiem jest nie tak. Ten przesycony czarnym humorem magazyn to jedna wielka parodia czasopism typu “Chwila Dla Ciebie”.
Chciałbym pójść do sklepu mięsnego Rzeźzina. Czego raczej nie kupować?
Zvyrke: Kupować można wszystko, towar jest najwyższej jakości. Należy jednak odpowiednio się tam zachować – nie pytać „po ile to i dlaczego tak tanio”, bo Rzeźnik pokaże, dlaczego tak tanio. Nie pytać, skąd wiadomo, że wegańskie mięso jest wegańskie, bo Rzeźnik pokaże, skąd to wiadomo. Nie pytać, czy dany produkt jest dobry albo świeży, bo i tak nie pozna się prawdy, a można przez to samemu stać się dobrym i świeżym produktem.
Tomxyz: Oferujemy same smaczne kąski, a mamy bardzo szeroki asortyment. Żeby się o tym przekonać, zapraszamy zajrzeć do nas na zbiórkę. Już Rzeźnik zadba o to, byście wrócili zadowoleni. Albo nie wrócicie w ogóle.
Studenckie mroczne poczucie humoru jako odpowiedź na rutynę starych komiksiarzy? Czy są już zloty Rzeźzina? Gdzie można was znaleźć i jak promujecie antologie?
Zvyrke: Wnioskując po wyniku poprzedniej zbiórki, starym komiksiarzom się takie coś podoba. No i fajnie. W sumie to my też jesteśmy starzy i jesteśmy komiksiarzami, więc mamy wspólny język (naprawdę, mamy wspólny język – każdy dziś na kolację dostanie tylko malutki kawałeczek, co za warunki pracy). Zlotów fanów (bo rozumiem, że o to chodzi?) Rzeźzina jeszcze nie ma, ale podsuwasz mi właśnie fajny pomysł. Szykuje się nowa dostawa. Znaleźć nas można na FB, ale przede wszystkim na Wspieram.to. Antologię promujemy jak tylko się da – na przykład udzielając wywiadów.
Tomxyz: Studenckie? Schlebiasz nam. Żadne z nas nigdy nie zaszło tak daleko. Szczytem marzeń zawsze był spożywczak i praca w ubojni. O zlotach nic nie wiem, ale nawet gdyby się odbywały, to… też mówiłbym, że nic nie wiem. Można nas znaleźć w rzeźni albo na naszych socialach. Póki trwa kampania, promujemy Rzeźzina, gdzie tylko się da. 22 i 23 kwietnia przyszłego roku na pewno będzie można nas znaleźć na Poznańskim Festiwalu Sztuki Komiksowej organizowanym m.in. przez Czytelnię Komiksów NOVA, naszego partnera. Tam odbędzie się oficjalna premiera antologii oraz kilka powiązanych z nią wydarzeń. Już teraz gorąco zapraszamy.
Prowadzicie akcję crowdfundingową na wspieram.to. Co można zyskać, a ile palców można stracić? Co się stanie osobie, która nie wesprze akcji Rzeźzin2? Jakie będą konsekwencje?
Zvyrke: Akurat palców nie tracimy, bo są potrzebne do rysowania i do pisania postów. O innych częściach ciała się nie wypowiem, bo to obrzydliwe, a to ma być kulturalny i wesoły wywiad. Zyskać można środki na wydanie antologii, zajęcie na długie jesienno-zimowe miesiące i gwarancję przeżycia do następnej zbiórki – jakby nie patrzeć, dopóki Rzeźzin powstaje, jesteśmy przydatni. Nie będę mówić, co się takiej osobie stanie, bo po pierwsze to byłyby groźby karalne, a po drugie – psucie niespodzianki. Konsekwencje byłyby bardzo… apetyczne.
Tomxyz: Zyskać można życie, a czy jest coś bardziej cenniejszego?
W jakich zaułkach znajdziemy Rzeźzina? Jak wygląda dystrybucja i sprzedaż?
Zvyrke: Pierwszy i najważniejszy kanał dystrybucji to zbiórka. Kupując antologię w ramach nagród, czytelnicy bezpośrednio przyczyniają się do powstania tego plugastwa.
Tomxyz: Trwa zbiórka. Druk jest już ufundowany, ale to ciągle mało. Walczymy o to, by ufundować komiks kolejnego gościa, druk Nekrozina i wiele, wiele innych, niesamowitych nagród. Prawdziwa zabawa zaczyna się powyżej progu 10K. Jeśli chcesz nabyć Rzeźzina, to nie zwlekaj, bo nie wiadomo, czy ukaże się w sprzedaży detalicznej. A jeśli tak, to na pewno będzie droższy. I poczekasz na niego dłużej niż Wspierający, którzy mają absolutne pierwszeństwo. Im więcej osób nas wesprze, tym komiks będzie grubszy i atrakcyjniejszy. Planujemy również dodatkowe darmowe atrakcje na wyższych progach. Gra jest warta świeczki.
Co was inspirowało przy tworzeniu antologii? Tytuły, nazwiska, serie. Niekoniecznie komiksowe.
Zvyrke: Życie, panie, życie nas inspirowało. Lub raczej wizja stracenia go. Nie ma lepszej inspiracji.
Tomxyz: Ostatni komiksowy horror jaki przeczytałem to “Kosmata Pułapka” od Timofa. Historie w nim opowiedziane wzbudziły we mnie poczucie grozy i dyskomfortu w bardzo oryginalny, nieoczywisty sposób. Pisząc scenariusze do Rzeźzina, starałem się wzbudzić w czytelniku podobne emocje. Zobaczymy, jak mi wyszło.
Czy nie korciło was rozwinąć uniwersum o wątki z miejskich legend czy różnych teorii spiskowych?
Zvyrke: Legenda Rzeźnika to najważniejsza z legend. Nie ma nic ponad tym.
Tomxyz: Zupełnie nie interesuje mnie “twórczość odtwórcza”. Uważam to za banał i pójście po linii najmniejszego oporu. Nie twierdzę, że nie znaleźliby się amatorzy, a być może nawet spore grono odbiorców dla tego typu kontentu, ale zostawię to mniej kreatywnym twórcom. Od siebie wymagam trochę więcej.
Najdziwniejsza sytuacja, jaka wam się przytrafiła podczas promocji Rzeźzina to…
Zvyrke: Jak zrobiliśmy spotkanie na festiwalu i ktoś na nie przyszedł.
Tomxyz: Powiem więcej. Podczas trwania spotkania liczba uczestników się zwiększała, a nie na odwrót. A już mieliśmy nadzieję, że nikt nie przyjdzie i nie będziemy się musieli z tego Rzeźzina nikomu tłumaczyć.
Zvyrke i Tomxyz: Dzięki za rozmowę!
Powodzenia w fileto... zbieraniu funduszy i do zobaczenia przy kolejnych produkcjach!
Rzeźzin powraca niczym niestrawiona treść pokarmowa. Pełen grozy, strachu, krwi i flaków. Teraz jeszcze bardziej ohydny i niepokojący. W Halloween ruszyła kampania crowdfundingowa drugiego tomu antologii Rzeźzin, a w nim co najmniej 5 niepokojących historii zawartych na co najmniej 60 stronach. Wśród twórców pojawią się znani z poprzedniej edycji Zvyrke, Tomxyz, Tomasz Kontny, Kamil Dukiewicz, Przemek Jachnik i Slaviiik.
Wiedzcie jednak, że to nie koniec. Redakcja zapowiedziała także dwóch tajemniczych gości, z których jeden przygotuje alternatywną wersję okładki, a drugi – dodatkowy komiks.
Rzeźzin to zbiór komiksów z pogranicza grozy i horroru, których akcja rozgrywa się w pozornie sennym i nudnym miasteczku. W jednej z brudnych alejek mieściny usytuowany jest sklep mięsny, gdzie urzęduje budzący grozę rzeźnik. Choć z pozoru nieco ekscentryczny, bardzo ceniony przez mieszkańców za jakość towaru i usług. Czy to możliwe by miał coś wspólnego z plagą zaginięć? Ech, XXI wiek, a wy wciąż osądzacie ludzi na podstawie ich profesji. To na pewno zwykły zbieg okoliczności.