Na ostatnim spotkaniu poruszyliśmy interesujący wątek z uniwersów superbohaterskich. Zastanawialiśmy się nad kwestią, którzy superbohaterowie są najpotężniejsi i co z tego wynika dla nich samych, otoczenia i całej ludzkości, a nawet wszechświata. Dodatkowo, omawialiśmy kwestię najgłupszych decyzji superbohaterów, no bo dlaczego mamy przyjąć, że potężne istoty nie są bez wad i słabości, podobnie jak człowiek? A i ich decyzje zazwyczaj tworzyły kolejne problemy…
Analizując moc superbohaterów takich jak: Superman, Batman, Spider-Man, Hulk, She-Hulk, Deadpool, Doctor Strange, Dr Manhattan, Iron Man, Green Lantern, Flash, Shazam, Wonder Woman i wielu, wielu innych, bardziej egzotycznych, jak np. Saitama, czyli One Punch Man, Goku, czy postaci stojących po ciemnej stronie mocy, albo niejednoznacznych jak Q ze Star Treka, nie sposób nie zauważyć, że wielka moc często jest przekleństwem dla bohaterów komiksów czy filmów lub seriali. Muszą oni uważać, żeby nie narazić bliskich na niebezpieczeństwo (np. jedną ze słabych stron Batmana jest Alfred); często przybierają maski, jedną na potrzeby codziennego życia, drugą – na potrzeby walki ze złymi. Rodzina czy przyjaciele są słabą stroną superbohaterów, skrzętnie wykorzystywaną przez wrogów. Superbohaterowie-mutanty czy hybrydy różnią się od niewielu superbohaterów-ludzi bez specjalnych mocy. Mogą sobie pozwolić na więcej i jednocześnie, zgodnie ze stwierdzeniem wielka moc=wielka odpowiedzialność, cały czas są pod presją, co oczywiście powoduje różne problemy z psychiką, a w zasadzie nawet zespół stresu pourazowego (PTSD), charakterystycznego dla żołnierzy, a przecież nasi bohaterowie są wojownikami z krwi i kości! Jak wspomniano wcześniej, rodzina i przyjaciele są balastem, są zagrożeniem dla herosów, podobnie jak partnerki, kobiety, wybranki, żony i kochanki lub wybrańcy. Nie jest lekko być superbohaterem czy superbohaterką!
Drugą część spotkania, w zasadzie pierwszą, poświęciliśmy decyzjom, które skutkują… no właśnie, czym? Zniszczeniem świata, ludzkości, galaktyk? Traumami i satysfakcją z wykonanej misji? Dla każdego coś pasującego. Praktycznie każda decyzja superbohaterów, która doprowadziła ich do sytuacji, w której są i określiła ich tożsamość, jest ważna. I możemy się zastanowić, czy to akurat przypadek, czy palec boży (lub innej istoty), a może fatum? Gdyby jeden z drugim nie wszedł do laboratorium itd. to… ktoś inny stałby się Spider-Manem czy Iron Manem, albo dziwadłem, mutantem o czułym dla ludzi sercu! Aby nadmiernie nie dołować czytającego te słowa dopiszę, że złe i głupie decyzje nie są przecież domeną samych dobrych (np. nie wykorzystali szansy na eliminację złych). Złole również popełniały błędy, co ostatecznie powodowało wygraną jasnej strony mocy ;] Motyw pedagogiczny z wiekiem razi odbiorców, ale nie da się ukryć, że w popkulturowym zalewie fascynacji złem i tak jest czymś pozytywnym.
Opinia Tomka „Kruszona” (TS):
„Spotkanie o superbohaterach i ich decyzjach musiało być epickie… Koniec końców, każdy komiks o superbohaterze to jest WOW. Zastanawialiśmy się nad podjętymi decyzjami, które naszych ulubieńców mogły doprowadzić na skraj upadku. Czemu Clark Kent zdradził, co jest dla niego zabójcze, czy kobiety w życiu Batmana odgrywały rolę femmes fatales – o tym wszystkim rozmawialiśmy na spotkaniu. Nasze dywagacje o superbohaterach nie dotyczyły tylko postaci dobrych, na samym początku zapytałem o decyzje Thanosa z popularnego uniwersum MCU. W toku rozmowy pojawiły się opinie, że gdyby nie błędne decyzje bohaterów to akcja i całe historie nie miałyby racji bytu. Czy całkowicie niezwyciężony Superman miałby sens? Dopiero błędne decyzje, które pokazują, że herosi posiadają pierwiastek ludzki, powodują, że się z bohaterami identyfikujemy, pozwalają w nich dostrzec ludzką twarz. Poruszyliśmy temat mitologii nordyckiej i chaosu, bez którego nie byłoby niczego. Najpotężniejszym superbohaterem wg nas był reżyser, który tworzy całą historię! Stara, dobra zasada, że Mistrz Gry ma zawsze rację sprawdza się idealnie przy tworzeniu fabuły, tła i samych bohaterów”.

A na kolejnym grudniowym spotkaniu zajmiemy się muzyką, bo muzyka łagodzi obyczaje!