Twórczość Tarantino jest specyficzna. We wczesnym okresie kariery balansował na granicy kiczu, suspensu, gore i lepiej lub gorzej mieszał różne składniki popkultury. Często wychodziło naprawdę wybuchowo, a fani Pulp Fiction z pewnością to potwierdzą. Ostatnie lata i jego dzieła nie są już tak udane dla wielu widzów. Wg krytyków Tarantino za mocno przeszedł na ciemną stronę mocy, czyli tworzy hity kinowe zamiast niszowych filmów dla wtajemniczonych. Osobiście nie podzielam tych krytycznych opinii. Owszem, są to już inne filmy i inne kino, ale nadal „czuć” w tym rękę Quentina.
Sądzę również, że nie powiedział on ostatniego słowa i pewnie musimy być gotowi na kolejny niekonwencjonalny obraz… tym razem taki, gdzie włożono sporo kasy (niekoniecznie na efekty specjalne). Tarantino jest twórcą, którego flekowano zarówno z lewej strony, jak i prawej. Zarzucano mu szarganie świętości lub nie do końca politycznie poprawne wizerunki mniejszości czy grup etnicznych, nie mówiąc o „pielęgnowaniu stereotypów”. Szedł swoją drogą, łącznie z dziwnymi fetyszami (stopy!) dając nam kawał dobrze sporządzonej pulpy… Właśnie, czy tylko pulpy?
Na spotkaniu omówiliśmy filmy QT i wyznaczniki twórczości. Zastanawialiśmy się, czy reżyser skończył się po Kill Billu czy niekoniecznie. Rozszyfrowaliśmy zapożyczenia i easter eggi (taniec Vincenta Vegi wzięty z kreskówki Aristocats). Sam Tarantino wielokrotnie przyznawał, że jest zapalonym kinomanem i lecąc klasykiem – to widać, słychać i czuć ^^ Nurtowało nas także, co zawierała walizka Marsellusa – krążą różne wersje: diamenty, latarki i baterie, i… wiele, wiele innych gadżetów tudzież artefaktów. Nie ma chyba bardziej amerykańskiego twórcy niż Tarantino, a z penetracji różnych gatunków wychodzą intrygujące dzieła. Jeśli jeszcze nie oglądaliście żadnego filmu QT (w co wątpię), zarezerwujcie sobie wieczór i spróbujcie!
Opinia Tomka (TS):
„Dorastałem z filmami Quentina Tarantino. Pierwszy film, jaki widziałem to chyba Cztery pokoje, najbardziej ulubiony film to oczywiście Pulp Fiction. Tarantino wraz z Rodriguezem stworzyli nowy współczesny gatunek filmu pulpowego, jakże bliski fantastom. Pulp Fiction jak dla mnie jest ruchomym komiksem. Dzielę kino Tarantino na dwa okresy – filmy pulpowe, głośne z gwiazdami, ale mające w sobie jakiś element niszy oraz hollywoodzkie superprodukcje. Tarantino to chyba jeden z największych reżyserów współczesnego Hollywood. Prawie wszystkie jego filmy to wielkie sukcesy i arcydzieła kina. Na spotkaniu rozmawialiśmy o każdym filmie Tarantino i o ciekawostkach związanych z kinem. Artur ze Stowarzyszenia Pop-Art opowiedział nam o nawiązaniach i zapożyczeniach reżysera. Spotkanie trwało prawie trzy godziny i chyba każdy dowiedział się czegoś ciekawego”.