Do trzech razy sztuka i się udało! Dostąpiliśmy zaszczytu wysłuchania prelekcji Tomka „Kudłatego” o rekinach, a dokładnie o ich popkulturowym wkładzie w kinematografię. Tak! Czujni czytelnicy bloga już wiedzą, że chodzi o dziwne, bardzo dziwne filmy klasy B, C, Z, Ż, a może i superpremium. Filmy dla wybranych i dla koneserów. A wszystko zaczęło się od Szczęk i nastąpił później prawdziwy wysyp filmów o rekinach.
Filmów ze specyficzną grą aktorską i obsadą, pokręconymi efektami specjalnymi, scenariuszami, a przede wszystkim bardzo dziwnymi pomysłami na tytułowe monstra. Nietrudno zauważyć inspirację klasycznym japońskim mutantem, który toczył walki z coraz bardziej wymyślnymi wrogami. Tomek nam udowodnił, że „rekinowe kino” to dobry biznes, masa zabawy i… trochę strachu, bo przecież od dawna ludzkość lubi się bać w zaciszu kinowego lub domowego fotela.
Mamy i dwugłowe rekiny i pięciogłowe, i ośmiornice, rekiny śnieżne, piaskowe, ośmiorekiny, wielorybołakorekiny, pradawne olbrzymy, latające, sztuczne konstrukcje oraz oczywiście nie mogło zabraknąć nawiązań do wojny i archetypowych złoli. Tu warto się chwilę zatrzymać. Kudłaty przedstawił garść statystyk dla nerdów i… okazuje się, że tych filmów wyprodukowano naprawdę dużo (a może i jeszcze więcej!); natomiast szansa zgonu z powodu ataku rekina jest niewielka i wychodzi, że to wszystko jest jedną wielką czarną propagandą antyrekinową! Może to efekt działalności lobby delfinowego, albo orkowego, ewentualnie wędkarzy, kto wie… Uczestnicy spotkania pytali Tomka o liczbę obejrzanych filmów, fenomen ich popularności oraz skąd się wzięła jego fascynacja akurat tymi dziełami. Sama prezentacja była podzielona na dwie części – statystyki oraz omówienie filmów.
Temat nadal czeka na poważne analizy i co najmniej publikację naukową! A już za dwa tygodnie – klasyk krwistych suspensów – Quentin Tarantino i jego filmy, równie dziwne co rekinowe, a do tego głęboko zanurzone we współczesnej popkulturze.



Dziękujemy Tomkowi „Kudłatemu” za kawał porządnej roboty!
Opinia Tomka (TS):
„REKINY, REKINY, REKINY!
122. spotkanie zdominowała chmara rekinów. Były klasyczne pływające w wodzie, powietrzne, były rekiny opętane i rekiny piaskowe, były tornada rekinów, jednym słowem mega ilość REKINÓW. Sam nie wiedziałem, że jest aż tyle rodzajów i gatunków rekinów, oczywiście… w filmach. Dostałem rekinem w twarz, tak byłem zaskoczony ilością filmów o REKINACH. Jest ich koło 120 (?).
KMF zwariował na punkcie REKINA. Dostaliśmy od Tomka „Kudłatego” solidną dawkę wiedzy na temat tego niedocenionego gatunku popkultury. Nie wiem, czy ktoś odważył się zbadać temat, tak jak zrobił to Kudłaty. Po spotkaniu postanowiłem zobaczyć trailery z każdego filmu o REKINACH. Historie przedstawione w tak prozaicznym temacie jak film o rekinach są tak zróżnicowane, że aż trudno nie użyć słów mistrz Alighieriego – dalej fantazja za mną nie podąża, gdy już na drodze spotkam rekina. Tego nie da się ogarnąć zwykłym rozumowaniem, to jest wyższa ścieżka percepcji!
Będąc fantastą wierzę, że w przyszłości filmy o rekinach zasłużą na jakieś pamiętne miejsce w historii popkultury i może świata. Jak zaleje nas woda to kto będzie rządził? – oczywiście REKINY. Po spotkaniu jestem tego pewien”.