Na 107. spotkaniu Klubu rozmawialiśmy o fantastycznym political fiction. Temat był specyficzny, przede wszystkim z uwagi na określenie, czym właściwie jest political fiction w fantastyce i jak się przejawia 🙂 Wiemy, że zazwyczaj występuje motyw władzy, polityki, intrygi i spiski, jak to zwykle bywa w naszej historii. Ale… motywy te występują i w science fiction (Diuna, twórczość Dukaja), jak i w fantasy (najczęściej). W tym kontekście wymieniliśmy twórczość Sapkowskiego, Ziemiańskiego, Martina, Tolkiena, Wegnera, Piekary czy Komudy oraz Nienackiego (Dagome iudex).
Uporządkowując, fantastyczne political fiction może przybierać różne formy: od czystego fantasy i powieści historycznych (także twórczość Cherezińskiej), poprzez publicystykę (Wolski, Ziemkiewicz), socfantastykę (Zajdel, Lem), historię alternatywną (Dick, Harris), przygodówki historyczno-spiskowe (Ravenne, Brown, Berry), książki szpiegowskie (Severski), utopie, dystopie wszelkiej maści oraz książki wydawnictwa Warbook (militarne i technothrillery z elementami science fiction), nawiązujące bezpośrednio do klasyków thrillerów politycznych – Clancy’ego czy Bonda. Nie da się ukryć, że władza i spiski rozpalały namiętności ludzkie i prawdopodobnie nadal będziemy się emocjonować intrygami bo… polityka wiąże się także z inną sferą aktywności człowieka – seksem 😉
Dzień później Tomek (TS) przedstawił nam obrzędy i zwyczaje związane z uczczeniem zmarłych w różnych kulturach, od czasów starożytnych (Rzym, Grecja) po współczesność. Opowiedział nam również o wierzeniach słowiańskich (m.in. o rękawce, karaboszkach i kraszankach), w tym o słynnych dziadach. Fantastyczne Dziady z okazji Helloween podobały się słuchaczom i pewnie temat będzie rozwinięty!
Opinia Tomka (TS):
„Temat political fiction jest tematem rozległym. Z zagadnieniami związanymi z political fiction (intrygami, pokazaniem polityki od kuchni, polityką krajów) wiąże się szereg książek – od fantasy do sci-fi przez soc-fantastykę. Achaja, cykl Inkwizytorski, Saga o Wiedźminie, Trylogia Husycka, Gra o Tron, Opowieści z Mekhańskiego Pogranicza, Tolkien, Diuna, książki Lema czy Zajdla, Gwiezdne Wojny, Nowy Wspaniały Świat, Rok 1984, Folwark Zwierzęcy. W toku rozmowy pojawiło się nawet skojarzenie z Henrykiem Sienkiewiczem. Spotkanie trwało 2,5 godziny i było dość intensywne – mnogość książek i historii jakie się pojawiły mówią o jednym, że pisarze często poruszają w swej literaturze zagadnienia związane z naszą rzeczywistością. Niejeden pisarz wzorował się na Cesarstwie Rzymskim tworząc swoje książki. Byłem zaskoczony porównaniem Nilfgardu do Rzymu. Każdy, mam nadzieję, dowiedział się czegoś ciekawego”.
Opinia Tomka (TT):
„Na ostatnim spotkaniu udało się spojrzeć na temat political-fiction w bardzo szerokim przekroju. Jak zwykle uczestnicy nie zawiedli, wykazując się wielką wiedzą.
Zagłębiając się w jakieś uniwersum, poznajemy bohaterów, wydarzenia i świat, w którym toczy się akcja. Im więcej informacji przyswoimy, tym bardziej złożony obraz się nam ukazuje. Dzięki temu jesteśmy w stanie spojrzeć na rzeczy, których nie widać na pierwszy rzut oka. Dotyczy to również polityki.
Nic nie musi być stworzone konkretnie jako political-fiction, aby się doszukać takich treści. Jest to aspekt, od którego w zasadzie ciężko się odciąć. Nie da się wyprzeć swojej natury. Przeszłość czy przyszłość, przykładów jest mnóstwo.
Mroczne feudalne Westeros gdzie ścierają się dworskie stronnictwa, czy Odległa Galaktyka, w której skorumpowany senat nie może się porozumieć w najprostszych sprawach, to misternie napisane światy. Intrygi i rozmowy w kuluarach powodowane żądzą władzy, prowadzą do wojen, na których bohaterstwem muszą wykazywać się ci maluczcy.
Nie można oczywiście porównać jakiegoś świata od podstaw wymyślonego, z czymś osadzonym w naszych realiach, z subtelnie wplecionymi wizjami autora. Czasami drobny detal, który zmienia autor, może spowodować, że świat staje na głowie. O ile ciekawszy staje się świat,
gdy się okazuje, że głowa państwa to agent obcego wywiadu…”