Skip to content

Klub Miłośników Fantastyki Sagitta

Twoja Wizja Fantastyki

  • Klub
    • O Klubie
    • Schemat organizacyjny Klubu
    • Nasze zasady
    • Konkursy
    • Kalendarium
    • Oferta edukacyjna
    • Okazy
    • Archiwum
      • Archiwum
      • Gadżety KMF Sagitta
      • Galeria zaproszeń
      • Relacje
  • Sagitta nadaje
    • Stacja Sagitta – lista odcinków
    • Komiksem po łapach
    • Lo(c)k Book – lista recenzji
    • Kanał Miłośników Fantastyki
    • Wywiad ze smokiem
    • Sagi Dalekiej Północy
  • Blog
    • Wywiad – pisarze fantastyka
    • Wywiady z twórcami komiksów
    • Wywiady – youtuberzy, stowarzyszenia, fandom
    • Wywiady na temat akcji crowdfundingowych
    • Powered by Ainsel®
    • Spot
    • Recenzje książek – fantastyka, komiks, popkultura
    • Relacje z konwentów
    • Spis treści
  • Projekty:
    • Bierz się za słowa
    • Wyraź siebie!
    • Inne projekty
  • KMF w mediach
    • Nasze publikacje
    • Media o nas
  • Przydatne
    • Książki o fantastach
    • Ciekawe linki
  • Sprawdź nas!
  • Kontakt
  • Home
  • 2018
  • maj
  • 1
  • Szalony wynalazca

Szalony wynalazca

Posted on 05/01/201805/10/2018 By JPawello Brak komentarzy do Szalony wynalazca
Grafika, Komiksy, Recenzje

Egmont uszczęśliwił miłośników starszych komiksów nową pozycją z Kleksem czyli Jonki wracają. Na marginesie – jeśli ktoś ma gdzieś w piwnicy numery „Świata Młodych” – niech odkurza i wystawia na aukcje albo… trzyma dalej 😉 Od ładnych paru lat ramole tacy jak ja są zadowoleni, ponieważ co rusz pojawiają się rzeczy wydawane jeszcze w PRL-u i czytane za malca (wznowienia i nowe przygody poskładane z pasków). Krótko pisząc: sentymentalna komiksowa jazda bez trzymanki. Oby tak dalej!

Jonki i Kleks pojawiły się w ciekawym momencie dziejowym – co w pewnym sensie tłumaczy dość sporą swobodę autorki w kreowaniu świata i realiów. Zadziwiające jest jednak, że autorce cenzura przepuściła parę aluzji i sam sposób przedstawienia gospodarki permanentnych niedoborów (ale może później byli już zajęci kombinowaniem jak spaść na cztery łapy?)

A realia świata są nadzwyczaj proste: dwójka nastoletnich przyjaciół (początkowo niespecjalnie się znosili ale chemię czuć w powietrzu) ze stworkiem Kleksem (w zasadzie znalazła go Jonka a może on chciał być przez nią znaleziony?) przeżywają fantastyczne przygody będące miszmaszem klasycznych bajek zderzonych (dość brutalnie) z szarzyzną PRL-u. Narodziny Kleksa – miłośnika atramentu (zob. „Pióro contra flamaster”) kojarzą się z narodzinami innej ikony polskiego komiksu – Tytusa. Nie wydaje się to nadzwyczaj dziwne, skoro nauczycielem i doradcą autorki był Papcio Chmiel.

Owe przygody są oczywiście odtrutką na „przejściowe” problemy i bawiąc uczą różnych sensownych (iście harcerskich) zachowań. Mimo zmiany realiów społecznych i politycznych komiksy Szarloty Pawel (właściwie: Eugenii Szarloty Pawel-Kroll) nie nudzą ani nie są nasycone jakąś okropną dawką moralizatorstwa, chociaż wiadomo, że pewne odniesienia się zestarzały – mogą być niezłą kopalnią wiedzy dla socjologów.

Komiksy Pawel czytane przeze mnie dwadzieścia parę czy trzydzieści lat temu wchodziły mi (oprócz Christy i Baranowskiego) najlepiej – może ze względu na to, że były swojsko zanurzone w znajomej rzeczywistości a jednocześnie brały pełnymi garściami ze wszystkich kanonów powieści przygodowych (np. „Porwanie księżniczki”, „Złoto Alaski” czy „W pogoni za Czarnym Kleksem”) znanych rówieśnikom (ale i rodzicom czy dziadkom)? A może dlatego, że były skrojone mocno amerykańsko z nastawieniem na akcję, którą zwykle rozkręcał Kleks – postać o złotym sercu i naturze buntownika? Kleks był niezłym aparatem – prawdziwym człowiekiem renesansu 😀 Jedno jest pewne – Szarlota Pawel z Kleksem i Jonkami stała się klasykiem polskiego komiksu i to zasłużenie. Za „Smocze jajo” i „Pióro contra flamaster” – moje ulubione albumy (chociaż wszystkie są interesujące) – powinna dostać dożywotnie stypendium od ministra kultury.

W zeszycie „Szalony wynalazca” otrzymaliśmy kilka opowieści – zarówno „moralizatorskich”, np. „Zuchowe sprawności”, „Tajemnica VIIB” i „Przygody Kuby i Kleksa” (widać, że Kleks się zmienił na bardziej dziecinnego a kreska stała się nieco mniej wyrazista – komiks jest z czasów nam bliższych) ale i typowych dla rysowniczki – mocno akcjogennych -> tytułowy „Szalony wynalazca” i „Szukajmy ciotki Plopp!”. Sporą pomocą dla fanów jest dołączona bibliografia przygód Kleksa i Jonków.

Kleks jest wydany na ładnym papierze. Widać, że stare grafiki ze „Świata Młodych” zostały odnowione. Jedyne do czego mogę się przyczepić to format pasków – szczególnie widać w pierwszej historyjce. Kadry są za małe i męczą wzrok.  Egmont mógłby wydać więcej przygód Kleksa – bardziej je ujednolicić i rozdzielić, żeby całość była spójna. Warto, bo to kawał historii i duża dawka „ekszynu”!

Tagi: atrament bajki Egmont Jonka i Jonek Kleks komiks opinie popkultura PRL przygody realia Świat Młodych Szarlota Pawel

Nawigacja wpisu

❮ Previous Post: Orient Men
Next Post: Binio Bill – Rio Klawo ❯

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Śmiało dążymy tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden klub

Nadchodzące wydarzenia

maj 23
19:30 - 21:00

Najciekawsze kreacje światów we współczesnej mandze i anime

maj 31
31 maja @ 08:00 - 31 sierpnia @ 17:00

Wakacje!

View Calendar

Copyright © 2025 Klub Miłośników Fantastyki Sagitta.

Theme: Oceanly by ScriptsTown

Kanał discord
Youtube
Facebook
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda