Kto ma ciut więcej lat niż 20 z pewnością kojarzy J. Christę a jeśli macie lat 30+ wychowaliście się na nim. Kajtek i Koko/ Kajko i Kokosz i ich przygody umilały siermiężne lata PRL-u (a raczej ich schyłek). Jak wszystko, co dobre po tzw. przełomie były próby ale…cosik nie strzeliło. Do dzisiaj zapaleńcy prowadzą bloga i gromadzą (za co im chwała!) różne informacje o rysowniku i jego dziełach:
Się działo aż się zadziało! Na fali sentymentalnej jesienią wypuszczono komiks Obłęd Hegemona „wg Christy.”
Ludziska wygłodniałe rzuciły się na Obłęd jak na kawał dobrej pieczeni i…pojawiły się peany oraz zgrzyty. Cena oczywiście skłaniała do zakupu ale nie przesądzając o jakości komiksu wrzucę parę linków do rozmyślań a decyzję o lekturze pozostawiam wam:
https://dybuk.wordpress.com/2016/10/06/kajko-i-kokosz-nowe-przygody-1-obled-hegemona/
http://www.wak.net.pl/_review_view-tytuly-0-6026.html
http://wyborcza.pl/7,75517,20691648,kajko-i-kokosz-obled-hegemona-pierwszy-album-od-26-lat.html
Jak łatwo się domyślić twórcy byli różni: Bednarczyk, Janicz, Kiełbus, Kur, Rybarczyk i Samojlik. No i osobiście zostałem wstrząśnięty, nie zmieszany. Nie jest równo. Ale jest dobrze. Pierwsza historyjka Zbójcerze. Obłęd Hegemona tworzona przez Kura (scenariusz) i Kiełbusa (rysunki) pod względem graficznym jest najlepsza! Narracja już leży, przegadana i średnio śmieszna. Idźmy dalej. Miluś. Kłusownicy – Samojlika jest. Kompletnie nie czuję tej kreski. Ale można 🙂 Mali Kajko i Kokosz. Coś na muchy – scenariusz: Janicz, rysunki: Rybarczyk. Historia jest świetna. Zabawna i…kuleje grafika. Ale razem z pierwszą podnosi mocno wartość albumu. Ostatnia, Kura i Bednarczyka – Łamignat. Szkoła zbójowania też jest niezła chociaż kreska nie zachęca.
Podsumowując. Sądzę, że wydawca powinien odważyć się na duży album, który narysowałby Kiełbus do scenariusza Janicza. Właśnie tak! Wykonano pierwszy ruch a za chwilę lub dwie będzie drugi:
http://na-plasterki.blogspot.com/2017/03/kajko-i-kokosz-nowe-przygody-2.html
Czy lepszy? Okaże się.