Przy okazji spotkania z komiksiarzami nie mogłem odmówić sobie przyjemności zapytania Kajetana Wykurza o parę spraw. Nie martwcie się, nie będzie dużo do czytania 🙂 W sam raz!
1. Co sądzisz o odkurzaniu staroci i zbiorczych wydaniach, np. Ekspedycja?
Jestem jak najbardziej za. Uważam, że jest to świetna okazja dla młodych czytelników, żeby się z tymi „starociami” zapoznać, a dla kolekcjonerów możliwość zakupienia odświeżonej wersji. Sam ostatnio kupiłem wydaną niedawno antologię czasopisma „Relax” i jestem bardzo zadowolony. Jest tam wiele perełek, które trudno gdziekolwiek jeszcze dostać.
2. Czy kupiłeś już nowego Kajka i Kokosza?
Jeszcze nie. Powiem szczerze, że w dzieciństwie byłem większym fanem Tytusów i komiksów Tadeusza Baranowskiego. Niemniej, jeśli będzie okazja, zapoznam się z komiksem, bo słyszałem o nim same pozytywne opinie.
3. Ulubione książki fantastyczne lub inne gatunki.
Wychowałem się na Tolkienie, więc jak najbardziej Trylogia. Ostatnio niestety rzadziej sięgam po książki ale z bardziej współczesnych pozycji jestem fanem „Amerykańskich Bogów” Gaimana, „Gry Endera” Carda… Lubię też Kinga. Ostatnio zacząłem czytać „Rękę Mistrza” i bardzo mi się spodobało. Mam nadzieję, że w końcu starczy mi czasu, żeby wrócić do tej lektury.
4. Czy miałeś „mistrza”, który wprowadzał cię do formy i pracował nad postępami?
W liceum mieliśmy z kolegami kółko komiksowe. Chodziliśmy grupowo do knajpy „Łódź Kaliska” i tam spotykaliśmy się z Przemysławem Truścińskim, który już wtedy miał status bardzo popularnego komiksiarza. Przemek przeglądał nasze prace i udzielał fachowych porad. Wtedy jego kreska ogromnie mi imponowała. Później sam poszedłem w nieco inny styl, ale wielu rad Przemka nigdy nie zapomnę.
5. Gdybyś nie był komiksiarzem to…
Kiedyś marzyłem o zawodzie reżysera filmowego. I pewnie to bym robił, choć przyznam, że praca nad komiksem to o wiele mniej stresu, więc w sumie cieszę się, że jest jak jest.
6. Polski komiks wczoraj i dziś. Podobieństwa, różnice, klasycy.
O klasykach już w sumie wcześniej wspomniałem. Co do różnic i podobieństw… Mam wrażenie, że współczesny polski komiks jest o wiele bardziej różnorodny, co jest zrozumiałe, skoro twórcy mają tak łatwy dostęp do dóbr kultury i sztuki. Z drugiej strony powstają tysiące prac nieprzemyślanych i nieprofesjonalnych. Jak się patrzy na komiksy z lat 70-tych, czy 80-tych widać ogromny warsztat i fach w ręku. Większość tych twórców miała wyższe wykształcenie plastyczne. Dziś komiksy może robić i wydawać każdy. To jest fajne, bo stwarza większy wybór, ale z drugiej strony trudniej jest znaleźć coś naprawdę wartościowego.
7. Co jest najtrudniejsze podczas finalizacji prac nad komiksem?
Znaleźć w sobie ten zapał, który się miało na początku. Finalne prace najczęściej wiążą się z poprawkami, szukaniem błędów, przygotowaniem do druku… mało jest to wszystko pasjonujące i kreatywne (przynajmniej dla mnie :)) Najlepiej wtedy puścić sobie w tle jakiś fajny podkład muzyczny.
8. Przypuśćmy, że wśród naszych czytelników ktoś zapragnął rysować (niekoniecznie komiksy). Co doradziłbyś adeptowi sztuki dymków?
Nie poddawajcie się od razu. Osiągnięcie zamierzonego celu wymaga dużo pracy i poświęceń. Porażki są nieuniknione. Trzeba być upartym i robić to co się czuje, niezależnie od tego co mówią inni. No chyba, że macie zapędy na zostanie dyktatorem despotą. Wtedy lepiej nie podążajcie za marzeniami 🙂 Ale jeśli chodzi o rysunek, porada może być tylko jedna: rysujcie, rysujcie, rysujcie.
9. Najlepszy komiks zagraniczny to…
Mój ulubiony to chyba wciąż „Blankets” Craiga Thompsona. Najlepszego jeszcze nie czytałem 🙂
Dzięki za poświęcony czas i życzę samych owocnych dymków z tuszową kreską! A czytającym polecam -> Portal 🙂