Było to ostatnie spotkanie przed wakacjami, więc można było się spodziewać, że będzie luźno i mniej rzeczowo niż zazwyczaj. Wybraliśmy konkretny temat, mieliśmy rozebrać na czynniki pierwsze opowiadanie „Ciasteczko dla Lorelei” Aleksandry Janusz, ale… Co zrobić, letnie rozluźnienie wzięło górę.
O opowiadaniu było więc słów tylko kilka. Przeczytane niemal przez wszystkich obecnych, nie wzbudziło chyba jednak większych emocji. Ela wprowadziła nas w temat, przybliżając postać mitycznej Lorelei, podyskutowaliśmy też trochę o podobieństwach do wcześniej przez nas czytanych książek i oglądanych filmów (mi nieodparcie cała sytuacja kojarzy się z „Gremlinami”). I na tym w zasadzie rozmowa się skończyła, dalej były już tylko próby ocenienia „Ciasteczka”.
Na mnie opowiadanie nie zrobiło zbyt dużego wrażenia. Nie jest złe, ale też nie zapadło w jakikolwiek sposób w pamięci. Nie przekonuje mnie rozwój wydarzeń jaki przedstawiła autorka, moim zdaniem mało wiarygodnie przedstawiła „urynkowienie” wróżek. Jest to ciekawy temat, jednak próba jego zmieszczenia w tak krótkiej formie była chyba skazana na porażkę – opisywanie kształtowania zainteresowania i popytu w paru zdaniach oznaczało tylko uproszczenia. Sama fabuła jest też mało zaskakująca i pojawiają się motywy już dosyć wyeksploatowane – dwoistości natury, skrywania zagrożenia i pochopnej oceny (moje dosyć banalne skojarzenie – puszka Pandory). Jako lektura dla zabicia niewielkiej ilości czasu – czemu nie, choć nie brakuje znacznie ciekawszych i świeższych pozycji. To oczywiście tylko moje zdanie, ekspertem czy krytykiem nie jestem. Z pewnością znajdą się osoby, którym opowiadanie przypadnie do gustu.
Następne nasze spotkanie po wakacjach i żeby nie było za miło zajmiemy się na nim szkołą! Tak, tą przez wszystkich lubianą instytucją, z którą każdy z nas ma masę wspomnień i różnorakich doświadczeń. Pogadamy zarówno o tych klasycznych placówkach edukacyjnych (w końcu nawet Superman skończył Smallville High School) jak i tych mniej typowych (Hogwart, Szkoła mutantów Charlesa Xaviera, Szkoła bojowa, itd.). Wracamy już we wrześniu, nie zapominajcie na wakacjach/urlopach o fantastyce!
Ostatnie galerium bez plaży, ole!
Ot, czytadełko. Trudno powiedzieć, czy z potencjałem. Można ale nie trzeba 😀