Dwunaste spotkanie Klubu Miłośników Fantastyki było nieco dziadowskie. Oczywiście, w przenośni. Zadumaliśmy się nad obrzędem Dziadów w kontekście Halloween, śmierci itp. tradycji. Zastanowiliśmy się także nad tradycjami ludowymi oraz naszymi korzeniami przedchrześcijańskimi, czyli mówiąc krótko tematyka była słowiańska 🙂
Tradycyjny dziad dający strudzonym duchom strawę
Tomek przygotował ciekawą prezentację o Dziadach (szeroko nakreślił temat, przez kultury i epoki) – będąc Jakubem Wędrowyczem – przygotował Nas już do następnego, trzynastego KMF-u, gdzie bohaterem walczącym o przyszłość świata, Polski i okolicy, ruralnym superherosem na miarę możliwości będzie egzorcysta-amator ze znajomymi. W kolejce czeka gra Odkryj Łódzkie ale zanim zanurzymy się w biznesy podlane historycznym sosem z regionu…niech o „dziadowskim” spotkaniu wypowiedzą się Klubowicze (ci, którzy przybyli dostali przypinki i mogli uczestniczyć w twórczym mazaniu kartonu).
Kamil: „Liczba spotkań przekroczyła próg „pamiętam, które to” więc spotkaliśmy się po raz nasty. O tym jak ludzie na świecie obchodzą święto zmarłych opowiadał sam Jakub Wędrowycz, a dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy. Niestety z powodu jakichś głupot, które w tym samym czasie odbywały się w bibliotece mieliśmy za mało ciastek i szybko się skończyły.”
Tomek: „Czym bylibyśmy bez opowieści naszych dziadków, babci, ciotek, wujów, rodziców? Czym bylibyśmy, gdyby takie małe cząstki folkloru nie wpływały na naszą wyobraźnię? Gdybyśmy nie czuli czasem obecności zmarłych przodków, nie widzieli kątem oka zjawy, nie czuli gęsiej skóry, czy w końcu nie spotkali zmarłych w snach? No właśnie ale czemu skąd to się bierze? Na XII spotkaniu KMF SAGITTA prezentowaliśmy zagadnienie dotyczące obrzędów i kultów zmarłych u nas i na świecie. Rozmawialiśmy o skomercjalizowanych świętach zmarłych, o tych już legendarnych i mitycznych i o tradycji, która silnie zakorzeniona trwa. Przez pradawne dzieje dotykaliśmy tematu mrocznego a zarazem chwalebnego. Bo czym bylibyśmy bez pamięci o przodkach? Dyskusja była preludium do tematu, do którego mam nadzieję wrócimy ale już z elementami grozy, bo nic tak nie działa na wyobraźnię jak noc listopadowa i dziwne dźwięki dobiegające zza kamyka? Może to tylko mrówka a może ten ruch kamyka oznacza zjawę, która chce nam przypomnieć o tym, wtórując: „Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których się filozofom nie śniło.”
Jak słusznie zauważył Paweł:
„Tematyka spotkania to również sposobność wspomnienia tych twórców i artystów związanych z fantastyką, którzy niedawno odeszli od nas. W tym roku z żalem pożegnaliśmy m.in. :
-Noriyoshi Ohrai – twórca plakatów filmowych,
-Satoru Iwata – prezes Nintendo,
-Edmund Wnuk-Lipiński – polski socjolog i autor science fiction,
-Leonard Nimoy – odtwórca Spocka w klasycznym Star Treku,
-Terry Pratchett – pisarz, którego nikomu nie trzeba przedstawiać,
-Andrew Lesnie – operator zdjęciowy, autor zdjęć m. in. do Władcy Pierścieni i King Konga,
-Tanith Lee – brytyjska pisarka science fiction, horroru i fantasy,
-Christopher Lee – aktor, odtwórca m. in. postaci Sarumana w ekranizacji Władcy Pierścieni,
-Wes Craven – amerykański reżyser, twórca serii „Koszmar z ulicy wiązów” i „Krzyk”,
-John Guillermin – reżyser filmowy, stworzył m. in. „King Konga” z 1976.
[*]
Spotkanie była jak najbardziej adekwatne do zbliżającego się święta zmarłych. Opowiedziane obrządki słowiańskie przez Tomka były mi znane z wcześniejszych lektur szkolnych czy z opowiadań starszego pokolenia, a inne zaś nowe, ciekawe np. rozrzucanie chleba po grobie, aby odgonić złe choroby. Zastanawiam się czy nie skorzystać z okazji podczas tego święta i nie wypraktykować. Ciekawa jestem czy by pomogło? Spotkanie mi się podobało, a zwłaszcza podpisywanie kartonu. Była wesoła atmosfera 🙂 Warto na takie tematy też porozmawiać. 🙂