Po tzw. przełomie, ruszyła komiksowa lawina. Rynek zalały mniej i bardziej wartościowe pozycje, które wielokrotnie przyczyniły się do zapomnienia dotychczasowych „gigantów.” Polski czytelnik dostał w swoje łapki serie znane na Zachodzie, teoretycznie wolności słowa i obrazka nie krępowała już cenzura. Odrabialiśmy zaległości. Wspominam ten czas z nostalgią, podobnie jak okres schyłkowego PRL-u, gdzie nie tylko wydawano Tytusy czy „Kajkosze.” Z pewnością serią wartą zapamiętania jest Hugo autorstwa Bedu.
„Rzecz dzieje się w świecie stylizowanym na średniowieczną Francję. Tytułowy bohater to kilkunastoletni wędrowny trubadur mający przyjaciół chyba w każdym zamku i opactwie. Zawsze towarzyszy mu niezwykły niedźwiedź Biskoto. Ten małomówny zwierzak charakteryzuje się bezgraniczną lojalnością, wilczym apetytem i, co nie jest chyba zaskoczeniem, niedźwiedzią siłą.”
http://esensja.stopklatka.pl/komiks/recenzje/tekst.html?id=4961
Seria na pierwszy rzut oka przypomina bajkowe produkcje ale…pozory mylą. Grafika jest bardzo ładna, nie przeczę, bohaterowie rozrysowani wyraziście a akcja niczym w starych dobrych gawędach.
http://www.kzet.pl/2005_03/z_hugo.htm
I tu właśnie się na chwilę zatrzymamy. Ewidentne nawiązania historyczne (osadzenie akcji), mitologiczne a także (im dalej w obrazki), coraz większa dawka filozofii i zadumy. Wszystko to sprawia, że trudno Hugo zaklasyfikować jako „dziecinny” komiks z dawką morału. Owszem, takie sprawia wrażenie ale Hugo i bohaterowie są poważni, odpowiedzialni i bohaterscy, wyplątują się z najbardziej przerażających opresji i…ciągle szukają. Dobra opowieść oprócz akcji musi posiadać motyw wędrówki. I to właśnie mamy! 🙂 Stąd, Hugona można czytać i czytać i czytać i nie jest nudno.
A sceny batalistyczne (ale nie tylko one) są godne obrazów starych mistrzów pędzla. No i wróżka Śliweczka, wespół z Narcyzem – ich niektóre odzywki wgniatają w fotel. Z pewnością toczy was robak niepewności jak ocenię serię. Nie będzie niespodzianek. Polecam i daję 6 na 6!
przywiózł byś te komiksy na spotkanie jeśli je masz
Można i spotkanie zrobić 🙂
nie można a TRZEBA!
Ta kreska nie wygląda jakoś imponująco :/ A sceny batalistyczne polecam w wykonaniu Kentaro Miury w serii Berserk. Ten gość nie jest człowiekiem, istota ludzka nie jest w stanie tak rysować 😉
Co kto lubi 😉 Kreska naprawdę jest przyjemna i ogólnie cała seria daje radę, Jak masz możliwość zerknięcia, obczaj. Naprawdę warto!